[tag=44190]
Robert Wickens[/tag] przed świętami opuścił szpital i mógł spędzić czas w domu, ze swoją rodziną. Jego przyjaciel, Carly Woods, podzielił się swoją radością w mediach społecznościowych. - Ogromnie się cieszymy, że Robert został zwolniony i razem świętowaliśmy Boże Narodzenie. To coś wspaniałego - powiedział Woods.
Pod koniec ubiegłego roku Robert Wickens zdecydował się na przenosiny do serii IndyCar. Liczył, że to pomoże mu w rozwoju jego kariery. Niestety, w sierpniu na torze Pocono Raceway doszło do fatalnego w skutkach wypadku. Wickens zderzył się z Ryanem Hunterem-Reayem, a jego samochód z ogromnym impetem wpadł w betonowe bandy i pofrunął w powietrze.
Wskutek wypadku kierowca uszkodził rdzeń kręgowy i od kilku miesięcy dzielnie walczy o powrót do sprawności. Wickens kilkukrotnie umieszczał w sieci filmiki ze swojej heroicznej rehabilitacji. Ukazywały one wielką determinację i wolę walki zawodnika.
Wickens, mimo braku doświadczenia w IndyCar i opuszczenia trzech rund finałowych z powodu kontuzji, zakończył sezon na szóstej pozycji w klasyfikacji generalnej mistrzostw. Szefowie jego zespołu zapowiadają, że jeśli tylko kierowca powróci do sprawności, będzie mógł także zasiąść znów ze sterami swojego bolidu.
ZOBACZ WIDEO: Kubica popełnił duży błąd? Włodzimierz Zientarski: Wszyscy na tym ucierpieli