Wickens wyszedł ze szpitala. Rehabilitacja sparaliżowanego kierowcy trwa

Robert Wickens doznał licznych obrażeń podczas sierpniowego wypadku na torze Pocono Raceway. Kierowca serii IndyCar uszkodził rdzeń kręgowy. Tuż przed świętami został zwolniony ze szpitala.

Katarzyna Łapczyńska
Katarzyna Łapczyńska
Robert Wickens Getty Images / Jared C. Tilton / Na zdjęciu: Robert Wickens
Robert Wickens przed świętami opuścił szpital i mógł spędzić czas w domu, ze swoją rodziną. Jego przyjaciel, Carly Woods, podzielił się swoją radością w mediach społecznościowych. - Ogromnie się cieszymy, że Robert został zwolniony i razem świętowaliśmy Boże Narodzenie. To coś wspaniałego - powiedział Woods.

Pod koniec ubiegłego roku Robert Wickens zdecydował się na przenosiny do serii IndyCar. Liczył, że to pomoże mu w rozwoju jego kariery. Niestety, w sierpniu na torze Pocono Raceway doszło do fatalnego w skutkach wypadku. Wickens zderzył się z Ryanem Hunterem-Reayem, a jego samochód z ogromnym impetem wpadł w betonowe bandy i pofrunął w powietrze.

Wskutek wypadku kierowca uszkodził rdzeń kręgowy i od kilku miesięcy dzielnie walczy o powrót do sprawności. Wickens kilkukrotnie umieszczał w sieci filmiki ze swojej heroicznej rehabilitacji. Ukazywały one wielką determinację i wolę walki zawodnika.

Wickens, mimo braku doświadczenia w IndyCar i opuszczenia trzech rund finałowych z powodu kontuzji, zakończył sezon na szóstej pozycji w klasyfikacji generalnej mistrzostw. Szefowie jego zespołu zapowiadają, że jeśli tylko kierowca powróci do sprawności, będzie mógł także zasiąść znów ze sterami swojego bolidu.

ZOBACZ WIDEO: Kubica popełnił duży błąd? Włodzimierz Zientarski: Wszyscy na tym ucierpieli


Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×