DTM. BMW nie będzie gotowe na sezon 2021? Zła wiadomość dla Roberta Kubicy
DTM od przyszłego roku ma przejść na pojazdy klasy GT3, aby w ogóle przetrwać. O ile pomysł podoba się Audi, o tyle BMW kręci nosem. Niemcy najwcześniej będą mieć gotowy pojazd tej kategorii w roku 2022. To złe wieści dla Roberta Kubicy.
Koncepcja Bergera zakłada przejście na znacznie tańsze pojazdy klasy GT3. Zostałyby one poddane lekkim modyfikacjom, przez co te używane w DTM nazywane byłyby mianem "GT Plus". I tutaj pojawia się problem, bo najprawdopodobniej BMW nie będzie mieć gotowego samochodu w takiej specyfikacji w roku 2021.
BMW dopiero testuje nowy samochód GT3
- BMW nie ma w tej chwili samochodu klasy GT3. Nie ma zatem czego rozwijać. Nie dysponują pojazdem, który byłby gotowy już w roku 2021 - powiedział w "Motorsport Total" Gerhard Berger.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Lewis Hamilton zaskoczył sprzątaczkę. Tego się nie spodziewałaFakty są takie, że BMW we współpracy z prywatną ekipą Schnitzer dopiero pracuje nad nową wersją modelu M4 GT3. Pojazd został pokazany publiczności przy okazji wyścigu MotoGP na torze w austriackim Spielbergu, bo BMW było sponsorem tytularnym tej rundy motocyklowych mistrzostw świata.
Nowe M4 GT3 ma dopiero za sobą pierwsze jazdy na torze testowym BMW w Miramas w południowej Francji. Konstrukcja została przygotowana w oparciu o przepisy GT3, jakie mają obowiązywać w roku 2022.
- O ile wiem, wcześniejsze użytkowanie tego pojazdu nie będzie możliwe. Nowe BMW nie zostało jeszcze nawet homologowane - dodał Berger.
DTM bez BMW w roku 2021?
BMW nie opłaca się na szybko tworzyć pojazdu, który w roku 2021 spełniałby założenia kategorii GT Plus, by pojawić się na siłę w DTM. Zwłaszcza że od miesięcy pracuje nad takim samochodem, ale tworzonym w oparciu o nieco inne przepisy i z myślą o debiucie w wyścigach GT3 w roku 2022.
Dodatkowo firma z Monachium chce sprzedać M4 GT3 jak największej liczbie zespołów prywatnych. Gdyby firma przystąpiła do DTM w roku 2021 z nieukończonym projektem i zaczęła przegrywać z konkurencyjnym i nieco starszym Audi R8 GT3, nie byłby to dobry sygnał. Odstraszałoby to wiele ekip od zakupu maszyny BMW.
Czy to oznacza, że BMW nie będzie w stanie pojawić się na polach startowych DTM w roku 2021? - Dokładnie. Taka jest moja interpretacja na podstawie ostatnich wydarzeń. Tyle że w tej branży nigdy nie wiadomo, co się wydarzy kolejnego dnia - oświadczył Berger.
Część ekspertów zwraca uwagę na to, że w portfolio BMW znajdziemy starszy model M6 GT3. - To jest stara konstrukcja, nie jest już konkurencyjna. Trudno będzie nam dołączyć do DTM na bazie pojazdów klasy GT3 - oświadczył w ran.de Jens Marquardt, szef BMW Motorsport.
BMW M6 GT3 zostało opracowane w roku 2016, więc ma swoje lata. Na dodatek firma z Monachium zrezygnowała z tego modelu i zastąpiła go serią 8. Z marketingowego punktu widzenia, nie ma sensu promować modelu serii 6 w DTM w roku 2021, skoro nie można go już kupić w salonach samochodowych.
Co zrobi Robert Kubica?
Problemy BMW to kolejny kamyczek do ogródka Roberta Kubicy. Polak przed sezonem 2020, decydując się na dołączenie do stawki DTM, wybrał współpracę właśnie z firmą z Monachium. Część ekspertów nie rozumie ruchu Polaka, bo w DTM od kilku sezonów króluje Audi. Dlatego też Kubica już na starcie utrudnił sobie życie w niemieckiej serii wyścigowej. Uwagę na to zwracał m.in. Timo Scheider, były mistrz DTM.
Oczywiście, Kubica zimą nie mógł przewidzieć, że Audi po sezonie 2020 wycofa się z DTM i tym samym trzeba będzie rozwiązać kolejny problem - związany z brakiem odpowiedniego pojazdu w stajni BMW.
Jeśli jednak BMW nie zbuduje pojazdu klasy GT Plus na rok 2021, Kubica będzie musiał poszukać innego producenta albo przez jeden sezon pomyśleć o pauzie w niemieckiej serii wyścigowej.
Do tego dochodzi jeszcze jedna kwestia - BMW może w ogóle nie być zainteresowane tym, by mocniej angażować się w DTM po sezonie 2020. Marquardt w kilku wywiadach podkreślał już, że jego firmie nie podoba się wizja DTM, który byłby w głównej mierze oparty na zespołach prywatnych. Szef BMW Motorsport wolałby obecną formułę, w której to fabryczne teamy toczą główny bój na torze, a prywatne są jedynie uzupełnieniem stawki.
Czytaj także:
Flavio Briatore ma koronawirusa. Trafił do szpitala
Renault rezygnuje z wojny przeciwko Racing Point