Robert Kubica ma pierwsze wnioski. "To jak porównać sprinterów do maratończyków"

Materiały prasowe / Orlen Team / Na zdjęciu: Robert Kubica
Materiały prasowe / Orlen Team / Na zdjęciu: Robert Kubica

Już tylko kilkadziesiąt godzin dzieli nas od startu 24h Le Mans. W tegorocznej edycji po raz pierwszy udział weźmie Robert Kubica. - Wszystko tutaj jest inne - mówi Polak o atmosferze na torze Circuit de la Sarthe.

W tym artykule dowiesz się o:

Robert Kubica wystartuje wraz z zespołem WRT w tegorocznym 24h Le Mans. Polak został zgłoszony do kategorii LMP2 - w tej samej ściga się na co dzień w European Le Mans Series. O ile w tej serii wyścigowej Kubica ma do czynienia z wyścigami 4-godzinnymi, o tyle teraz będzie musiał rywalizować wraz z kolegami z ekipy przez całą dobę.

- Wszystko tutaj jest inne - takimi słowami w rozmowie z "Motorsport Week" kierowca z Polski ocenił swoje pierwsze wrażenia związane z 24h Le Mans. Dla 36-latka, który wyrósł na Formule 1 i krótkich dystansach, oznacza to konieczność szybkiej nauki.

- To jak porównywanie sprinterów do maratończyków. Oni nawet nie wyglądają tak samo, bo jeśli biegasz na krótkich dystansach, to musisz mieć zupełnie inną masę ciała i sylwetkę niż u maratończyków. F1 i wyścigi długodystansowe to ten sam sport, ale podejście jest inne - dodał Kubica.

ZOBACZ WIDEO: To największa polska niespodzianka medalowa w Tokio. "Beka? Nie wiedziałem, że ktoś to usłyszy. Sam siebie rozbawiłem"

Dla Kubicy to kolejne podejście do 24-godzinnego wyścigu. Do tej pory Polak nie miał szczęścia w takich imprezach. Kilka lat temu awaria samochodu zabrała mu możliwość dojechania do mety w Dubaju. Pod koniec stycznia 2021 roku podobna sytuacja miała miejsce w Daytona 24h.

- Gdy prowadzisz samochód, to starasz się wydobyć maksimum z pakietu, którym dysponujesz. Jednak wyścigi długodystansowe mają to do siebie, że musisz minimalizować ryzyko. Musisz myśleć o wszystkim, bo wiele rzeczy może się zdarzyć i na pewno się wydarzy. Jesteśmy tego świadomi z zespołem. Dlatego między F1 a 24h Le Mans jest więcej różnic niż podobieństw - ocenił Kubica.

Chociaż 24h Le Mans ma opinię najbardziej prestiżowego wyścigu na świecie, to Kubica nie chce składać szumnych deklaracji na temat zwycięstwa w tym wyścigu. Celem jest dojechanie do mety i uniknięcie kłopotów. - To jest kluczowy aspekt. Musimy skupić się na sobie. Pojechać jak najlepszy wyścig, zachowując respekt względem tej imprezy. Wyzwanie jest ogromne, a 24h Le Mans nie jest łatwe - skomentował.

Załogę WRT razem z Robertem Kubicą tworzą Louis Deletraz oraz Yifei Ye. W sesjach testowych i treningowych belgijski zespół zanotował dotąd bardzo dobre czasy, co czyni go jednym z kandydatów do zwycięstwa w 24h Le Mans. Jednak polski kierowca ostrzega przed popadaniem w hurraoptymizm.

- Brakuje nam doświadczenia związanego z 24h Le Mans. Jesteśmy stosunkowo młodym zespołem w wyścigach długodystansowych. W Daytona 24h musiałem wycofać się po 1,5 godziny od startu wyścigu. Nigdy nie przeżyłem całego, 24-godzinnego ścigania. To coś innego niż to, do czego jestem przyzwyczajony - podsumował Kubica.

Czytaj także:
Francuzi zachwyceni Robertem Kubicą
Zagadkowa śmierć Nathalie Maillet

Komentarze (0)