Valentino Rossi po sezonie 2021 zakończył swoją wieloletnią przygodę z wyścigami motocyklowymi MotoGP. Nie oznacza to jednak, że "Doctor" zamierza całkowicie porzucić karierę. Szykuje się bowiem do regularnych występów w wyścigach długodystansowych. Te nie są mu obce, bo już w ostatnich latach Rossi zimą brał udział w pojedynczych zawodach.
Wkrótce Rossi pojawi się na starcie wyścigu 12h Gulf, który odbywa się na torze Yas Marina w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Tam 42-latka zobaczymy za kierownicą Ferrari 488.
Wszystko wskazuje na to, że w roku 2022 legenda MotoGP będzie się ścigać samochodem Ferrari regularnie. - Wybór jest pomiędzy mistrzostwami GT Endurance a WEC. Pierwsze z nich dają możliwość ścigania się w 24h Spa, drugie w 24h Le Mans. Musimy zadecydować, co jest lepsze - powiedział Rossi w rozmowie z "Gazzetta Motori".
ZOBACZ WIDEO: Robert Kubica mówi o swojej karierze. "To, co się dzieje, było dalekie od wyobrażalnego"
- Zasiądę za kierownicą samochodu klasy GT, ale musimy się zastanowić, który plan jest lepszy. Rozmawiamy z Ferrari o tym i oczywiście byłoby fajnie, gdyby to marzenie się ziściło - dodał Rossi.
Valentino Rossi już w przeszłości był łączony z Ferrari. Włosi zorganizowali mu nawet prywatne testy bolidem Formuły 1, a czasy osiągane przez niego były na tyle dobre, że "Doctor" brał pod uwagę przejście z MotoGP do F1. Ostatecznie do tego nie doszło. Niewykluczone jednak, że po latach zobaczymy Rossiego w czerwonym kombinezonie.
Dla Rossiego rok 2022 oznacza szereg zmian. Nie tylko nie zobaczymy go już w wyścigach motocyklowych, ale też po raz pierwszy w życiu Włoch zostanie ojcem. - To najbardziej mnie ciekawi, bo według wszystkich bycie ojcem zmienia twoje życie. Dla mnie to szereg emocji. Będę miał mnóstwo rzeczy na głowie. Pod tym względem będzie u mnie tak samo. Tyle że już nie będę w MotoGP - wyjaśnił.
- Będę miał za to wolne lato. Będę mógł podróżować, odwiedzać różne miejsca, zostać na wakacjach bez patrzenia w terminarz. Krótko mówiąc, zacznę robić wszystko z odrobiną spokoju - podsumował Rossi, który w MotoGP ścigał się przez 26 lat.
Czytaj także:
Robert Kubica traci na znaczeniu? Te liczby mówią wszystko
Totalny reset w Alfie Romeo. Czy to zaszkodzi zespołowi?