Robert Kubica traci na znaczeniu? Te liczby mówią wszystko

Materiały prasowe / Orlen Team / Na zdjęciu: Daniel Obajtek (po lewej) i Robert Kubica (po prawej)
Materiały prasowe / Orlen Team / Na zdjęciu: Daniel Obajtek (po lewej) i Robert Kubica (po prawej)

Robert Kubica i Orlen pozostają na kolejny sezon w F1. Daniel Obajtek chwali współpracę z kierowcą i Alfą Romeo. Jednak nazwisko Kubica nie wywołuje już takiej ekscytacji, jak jeszcze kilkanaście miesięcy temu. To przekłada się na spore kwoty.

W tym artykule dowiesz się o:

Robert Kubica i Orlen przez kolejny rok będą aktywni w Formule 1 - już teraz wiadomo, że krakowianin pozostanie rezerwowym w Alfie Romeo, zaś płocka firma będzie sponsorem tytularnym ekipy z Hinwil. - Umowa jest lepsza niż poprzednia - chwalił się w ubiegłą środę w Warszawie Daniel Obajtek.

Prezes Orlenu mówił też o tym, że aż 70 proc. badanych kojarzy Roberta Kubicę z płocką firmą, dlatego też dalsza współpraca z krakowianinem jest naturalnym krokiem. Jednak są też gorsze wieści.

Robert Kubica traci na znaczeniu?

Jak wynika z badania firmy Abanana, nazwisko Kubica nie wywołuje już takiej ekscytacji wśród kibiców, jak jeszcze kilkanaście miesięcy wcześniej, gdy ten wracał do F1 po fatalnym wypadku rajdowym. Badanie przeprowadzone w ostatnich dniach przez Abanana wykazało ogromny spadek zainteresowania Kubicą.

ZOBACZ WIDEO: Robert Kubica mówi o swojej karierze. "To, co się dzieje, było dalekie od wyobrażalnego"

W okresie od listopada 2019 roku do listopada 2020 roku mieliśmy ponad 5 mln interakcji w mediach społecznościowych, w których padało nazwisko Kubica. W ostatnich dwunastu miesiącach było ich ledwie nieco ponad 914 tys. To przekłada się na ekwiwalent reklamowy generowany przez kierowcę sponsorowanego przez Orlen.

Gdyby wszystkie treści o Kubicy, jakie znalazły się w mediach społecznościowych od listopada 2019 do listopada 2020 roku, były reklamą, to trzeba byłoby za nie zapłacić ponad 10,2 mln dolarów. Obecnie ekwiwalent reklamowy generowany przez rezerwowego Alfy Romeo wynosi już "tylko" 2,1 mln dolarów.

Wpisy o Kubicy na przestrzeni 2019 i 2020 roku mogły dotrzeć do ponad 224 mln osób - wynika z badania Abanana. W kolejnych dwunastu miesiącach - do nieco ponad 70,8 mln osób.

Pozytywne z punktu widzenia Orlenu może być to, że Kubica w mediach społecznościowych generuje niewielki odsetek negatywnych wypowiedzi. Na przestrzeni 2019 i 2020 krytyczne wpisy o kierowcy stanowiły 4,34 proc. (wśród mężczyzn) i 3,02 proc. (wśród kobiet). Obecnie te liczby są podobne - 4,08 proc. (wśród mężczyzn) i 2,71 proc. (wśród kobiet).

Skąd gorsze wyniki Roberta Kubicy?

Skąd spadek interakcji związanych z Kubicą w mediach społecznościowych? Abanana swoje badanie wykonała w dwóch okresach czasowych - od 30 listopada 2019 roku do 30 listopada 2020 roku, a także od 30 listopada 2020 roku do 30 listopada 2021 roku. Pierwszy okres obejmuje jeszcze moment, gdy Kubica jako etatowy kierowca Williamsa brał udział w wyścigach F1. To naturalnie generowało większy ekwiwalent reklamowy.

W kolejnych miesiącach byliśmy świadkami długotrwałych dyskusji na temat przyszłości Kubicy. Pod koniec 2019 roku było jedynie jasne, że Polak żegna się z Williamsem, ale chce nadal pracować w padoku F1. Łączono go z kilkoma ekipami i dopiero 1 stycznia 2020 roku ogłoszono nawiązanie jego współpracy z Alfą Romeo. Równocześnie nieznany był plan startów krakowianina, co prowadziło do kolejnych materiałów prasowych i wpisów w social mediach. Karty odkryto w marcu 2020 roku, gdy ujawniono, że Kubica przy wsparciu Orlenu ścigać się będzie w DTM.

Rok 2021, w porównaniu do tego co działo się dwanaście miesięcy wcześniej, to względny spokój u Kubicy. Dość szybko stało się jasne, że Polak ma niewielkie szanse na powrót do F1. Od jesieni tylko Alfa Romeo posiadała wolne miejsce w swoich szeregach na sezon 2022. Równocześnie Kubica nie ukrywał swojego ukierunkowania na wyścigi długodystansowe, w przypadku braku szansy w F1. To wszystko przyczyniło się do mniejszej liczby publikacji.

Badanie przeprowadzone przez Abanana obejmuje też okres, gdy pod koniec sezonu 2020 polski kierowca zaliczył występ w piątkowym treningu F1 przed GP Bahrajnu. To wygenerowało kolejny ekwiwalent reklamowy dla Orlenu i nazwiska Kubica, bo komentarze 36-latka po występie na torze Sakhir obiegły światowe media i portale społecznościowe.

Z nieoficjalnych informacji wynika, że Kubica w sezonie 2021 jeszcze raz wsiądzie do bolidu Alfy Romeo. Polak miałby dostać szansę w piątkowym treningu przed GP Abu Zabi w połowie grudnia. To poprawi jego ekwiwalent reklamowy wygenerowany w tym roku. Jednak badanie Abanana obejmuje okres tylko do 30 listopada.

Czytaj także:
"Zaakceptowałem, że umrę". Rok temu świat wstrzymał oddech
Konflikt w Alfie Romeo. Odszedł z powodu kierowców

Źródło artykułu: