Kwestia wyboru kierowców Alfy Romeo na sezon 2022 doprowadziła do wewnętrznych tarć w firmie. Z tego powodu ze stanowiska szefa Islero Investments odszedł Pascal Picci, który nie chciał firmować swoim nazwiskiem decyzji Frederica Vasseura. 63-letniemu Szwajcarowi nie spodobał się przede wszystkim transfer Valtteriego Bottasa.
Picci uważał, że na kolejną szansę w F1 zasłużył Antonio Giovinazzi, który jego zdaniem nie jest gorszy od Fina. Jednak szef Alfy Romeo postanowił inaczej. To sprawiło, że w sezonie 2022 stajnia z Hinwil będzie mieć dwóch nowych kierowców, bo dogadano się również z 22-letnim Guanyu Zhou.
Totalny reset w Alfie Romeo
Wymiana całego składu jest zjawiskiem niepożądanym w F1, bo ekipie przyjdzie współpracować z kierowcami, którzy nie znają jej od środka. Nie mają też wiedzy na temat wcześniejszego bolidu. Jednak Vasseur bagatelizuje tę kwestię.
- Nie jestem pewien, czy potrzebujemy ciągłości po sezonie 2021, bo czeka nas rewolucja w F1 i nowy projekt. Zmienią się opony, silnik, pakiet aerodynamiczny, przepisy techniczne. Dosłownie wszystko - powiedział szef Alfy Romeo w rozmowie z racefans.net.
Vasseur stanął też w obronie Bottasa, z którym miał okazję współpracować w niższych seriach wyścigowych. - Posiadanie kogoś z ogromnym doświadczeniem w F1 jest kluczowe i myślę, że w Valtterim mamy kogoś takiego - ocenił Francuz.
- Dla Zhou ważne będzie to, że Bottas będzie obok. U jego boku będzie mógł robić postępy i uczyć się od Valtteriego tak szybko, jak to tylko możliwe - dodał szef Alfy Romeo.
Chińska presja na Alfie Romeo
Transfer Zhou gwarantuje Alfie Romeo określone wsparcie sponsorskie. Nieoficjalnie mówi się o kwocie rzędu 25-30 mln dolarów. Sam Vasseur nie ukrywa, że po ogłoszeniu transferu 22-latka w Hinwil rozdzwoniły się telefony i firmy z Azji są zainteresowane sponsoringiem Alfy Romeo.
- To ogromny impuls dla zespołu, naszych sponsorów, naszej ekspozycji w Chinach. Jednak szansę mają też inne ekipy w F1 dzięki temu. To będzie bardzo korzystne dla całej dyscyplin - ocenił Vasseur.
- Posiadanie Zhou sprawia, że na Alfie Romeo będzie większa presja w Chinach. Nie chodzi bowiem wyłącznie o posiadanie kierowcy z tego państwa, ale on też musi mieć odpowiednie wyniki. Chińczycy mogą być dumni ze swojego reprezentanta w F1, ale on musi notować konkretne rezultaty. To też tyczy się nas, jeśli chcemy mieć dobrą ekspozycję marki - dodał.
W obecnej sytuacji wzrośnie znaczenie Roberta Kubicy, który jako kierowca rezerwowy pozostanie w ekipie na sezon 2022. Będzie to trzeci rok współpracy Polaka ze szwajcarską firmą. To Kubica, który ma m.in. doświadczenie wynikające z pracy w symulatorze w Hinwil, może wprowadzać Bottasa i Zhou w nowe środowisko.
Czytaj także:
"Zaakceptowałem, że umrę". Rok temu świat wstrzymał oddech
Konflikt w Alfie Romeo. Odszedł z powodu kierowców
ZOBACZ WIDEO: Robert Kubica o swojej przyszłości. "W grę wchodzą 2-3 czołowe zespoły"