Australia nie zdecydowała się na poluzowanie obostrzeń covidowych dla osób przylatujących do tego kraju. Muszą one spędzić dwa tygodnie na kwarantannie w wyznaczonym przez rząd hotelu. Z tego też powodu w sezonie 2021 ostatecznie odwołano GP Australii w Formule 1.
Tego typu niedogodności nie przeszkadzają jednak Danielowi Ricciardo, który od miesięcy nie widział bliskich. Kierowca McLarena już zapowiedział, że podda się izolacji, aby móc spędzić nieco czasu z rodziną po zakończeniu zmagań w F1.
- Będę się gapił w sufit w pokoju hotelowym przez dwa tygodnie, ale lecę do domu. Muszę to zrobić. Nie będzie łatwo, ale nic nie mogę poradzić. Władze nie ułatwiają mi tego zadania, ale jest jak jest. Zrobię to, bo chcę zobaczyć rodzinę i przyjaciół - powiedział Ricciardo na konferencji przed GP Abu Zabi, cytowany przez motorsport.com.
ZOBACZ WIDEO: Rewolucja w F1. Robert Kubica mówi o tym, co nas czeka
- Gdy już w końcu wydostanę się z tych czterech ścian, to nadal zostaną mi 2-3 tygodnie na spędzenie czasu z rodziną. W Australii jest teraz lato, więc nie mogę się tego doczekać - dodał 32-latek.
W Australii szczyt zachorowań na koronawirusa odnotowano w październiku. Wtedy dziennie władze raportowały o ok. 2 tys. nowych przypadków. Obecnie sytuacja wygląda nieco lepiej i statystyki mówią o dobowym wzroście zachorowań na poziomie 1,2-1,3 tys. zakażeń.
Dla Australijczyka minione miesiące nie były łatwe nie tylko ze względu na brak kontaktu z bliskimi. Ricciardo po transferze do McLarena długo nie był w stanie prezentować odpowiedniego poziomu, aż w końcu we wrześniu sensacyjnie odniósł zwycięstwo na torze Monza w GP Włoch.
- To był największy rollercoaster w mojej karierze. W drugiej połowie sezonu 2018 też miałem pewne wyzwania, ale patrząc na cały rok, to ten był najtrudniejszy. Absolutnie. W pierwszej połówce było mi ciężko, później z kolei przyszły pewne uniesienia. Było szalenie, ale na pewno tę drugą połówkę sezonu oceniam lepiej niż pierwszą - podsumował.
Czytaj także:
Powrót legendy do Ferrari? Aż trudno to sobie wyobrazić!
Kto zostanie mistrzem F1? Oto możliwe scenariusze