Komu bezpośredni awans?
Kilka zespołów walczy o bezpośredni awans do Premiership. Tylko dwa pierwsze miejsca gwarantują bezpośredni awans. Po 26. kolejkach na czele stawki jest West Bromwich Albion, lecz tyle samo punktów co The Baggies ma drugi Watford oraz trzeci Bristol City. WBA zajmuje pierwsze miejsce w tabeli, ponieważ ma najlepszy bilans strzelonych i straconych goli. Jeszcze niedawno wydawało się, że pierwsze miejsce będą zajmować Szerszenie. Watford prowadził w tabeli z kilku punktową przewagą nad resztą zespołów. Przyszedł jednak kryzys i Watford stracił wiele cennych "oczek". Jak na drużynę z czołówki ligi słabo radzi sobie na własnym stadionie, gdzie wygrał tylko pięć meczów. Wyśmienicie podopieczni Aidy'ego Boothroyda radzą sobie na wyjazdach. Wygrali bowiem aż dziewięć meczów na 13 możliwych. WBA kapitalnie gra w ofensywie, ponieważ strzeliło 56 goli - najwięcej z całej ligi. Drugi zespół w tej klasyfikacji - Watford ma 12 goli mniej w dorobku. Sensacyjnie na trzecim miejscu znajduje się Bristol City, który jest beniaminkiem The Championship. Gary Johnson dokonał kilku korekt w letniej sesji transferowej, ale nie były to imponujące transfery. Mimo to Bristol gra bardzo dobrze, ale fachowcy nie wróżą temu zespołowi awansu do Premiership.
Z barażów też można awansować...
W strefie barażowej znajdują się zespoły: Stoke City, Charltonu Athletic i wspomnianego Bristol City. Stoke już od dłuższego czasu marzy o awansie do Premiership. W świetnej dyspozycji w tym sezonie jest Ricardo Fuller, ale brakuje mu wsparcia w ataku, bowiem pozostali napastnicy: Jon Parkin, Mamay Sidibie oraz Vincent Pericard zdobyli w sumie 2 gole... Ipswich ma inny problem niż Stoke. Town kapitalnie radzą sobie na Portman Road, gdzie wygrali 11 meczów, a dwa zremisowali. Z kolei na wyjazdach drużyna ta nie zanotowała ani jednego zwycięstwa i aż dziewięć meczów przegrała. Charlton przed sezonem dokonał rewolucji w składzie. Odeszło wielu piłkarzy - w tym najlepszy strzelec Darren Bent za 16,5 miliona funtów. Mimo to, Alan Pardew zdołał "poskładać" nową drużynę i póki co, The Addicks zajmują piąte miejsce.
Wciąż wiele zespołów ma szanse na awans do baraży o Premiership. Nawet zajmujące 23. miejsce Scunthorpe United traci tylko 12 punktów do szóstego Ipswich. Trudno wskazać, który zespół ma największe szansę na grę w play-offach, bowiem każdą drużynę stać na to. Nieco dziwnym zespołem jest Wolverhampton Wanderers. Drużyna ta strzeliła najmniej goli w lidze - tylko 24, a mimo to zajmuje ósme miejsce. Wilki przegrały tylko siedem meczów w sezonie, ale od dłuższego czasu mają problem ze strzelaniem bramek. Swego czasu lekiem na nieskuteczność miał być Tomasz Frankowski, ale Polak dostosował się do kolegów i w końcu ani razu nie trafił do siatki rywali.
Co z Southampton?
Wciąż szanse na awans ma Southampton. Święci grają jednak w kratkę i brakuje im regularności. Słabo w tym sezonie w barwach tego zespołu radzi sobie Grzegorz Rasiak, który strzelił tylko 5 goli w lidze. Zupełnie formę z wiosny zatracił Marek Saganowski i Southampton zajmuje dopiero 15. miejsce. Święci mają wprawdzie sześć punktów straty do strefy barażowej, ale też 6 punktów przewagi nad strefą spadkową... Tymczasem zespołowi Blackpool w awansie do strefy barażowej może pomóc Bartosz Ślusarski. Drużyna ta w ostatnich tygodniach jest w bardzo dobrej formie i teraz zamiast myśleć o obronie przed spadkiem, Blackpool chce szturmować czołowe miejsca w The Championship. Quenns Park Rangers także szykuje się do ataku na górne pozycji w lidze i w tym celu kupiło w styczniu już pięciu zawodników. Działacze z Lofuts Road chcą, aby Luigi De Canio wprowadził QPR do Premiership w tym lub w następnym sezonie.
Ciekawa walka o utrzymanie
Walka o pozostanie w The Championship również zapowiada się bardzo interesująco, ponieważ ostatni zespół ligi - Preston North End w przypadku zwycięstwa może wydźwignąć się ze strefy spadkowej. Teoretycznie eksperci najmniejsze szanse na utrzymanie dają zespołom: Colchester United oraz Scunthorpe United. Beniaminek przypomina drużynę z poprzedniego sezonu - Luton Town. Podobnie, jak Luton, tak i Scunthorpe w pierwszych kolejkach znajdowało się w czołówce ligi, ale później stopniowo spadało w tabeli i teraz znajduje się w strefie spadkowej. Tuż nad strefą spadkową znajduje się Leicester City, lecz Lisy mają możnego właściciela, który już latem "wpompował" wiele pieniędzy w klub. Póki co, nie ma efektów, ale kibice Leicester liczą, że nowy menedżer Ian Holloway postawi wreszcie na nogi klub z The Walkers Stadium i wkrótce będą cieszyć się wyłącznie ze zwycięstw.
Wygląda na to, że kibiców angielskiej The Championship czekają bardzo interesujące miesiące. Wszystko jest jeszcze możliwe, ponieważ tabela jest mocno spłaszczona i może dojść do wielu przetasowań. Tylko kto wytrzyma te szaleńcze tempo?