Polscy żeglarze byli rozgoryczeni, ale prawdopodobnie nie bardziej niż inni żeglarze. Organizatorzy rozegranych w Porto (6-12 lipca) regat medali nie wręczyli nikomu. Zwycięzcy całych zawodów - Peter Burling i Blain Tuke z Nowej Zelandii - dostali co prawda upominek, ale był to puchar w postaci figurki łódki 49er.
Co więcej, podczas oficjalnej dekoracji zostały wyczytane tylko pierwsze trzy załogi w formule otwartej, a o zdobytym tytule mistrza Europy oraz dwóch pozostałych miejscach nikt nawet nie wspomniał.
[ad=rectangle]
Mistrzami Europy zostali Niemcy Justus Schmidt i Max Boehme, którzy zajęli drugie miejsce w klasyfikacji ogólnej, a tytuł wicemistrzowski przypadł reprezentantom Wielkiej Brytanii Johnowi Pinkowi i Stuartowi Bithellowi (3. miejsce w regatach).
Obie te europejskie załogi w nagrodę... stanęły na podium. Zawodnicy otrzymali kwiaty oraz... pamiątkowe zegarki.
Trener polskich żeglarzy Paweł Kacprowski był wyraźnie zdenerwowany sytuacją. - Nie pamiętam, aby coś takiego miało miejsce wcześniej - mówił rozżalony.
Na szczęście na wysokości zadania stanęli przyjaciele Łukasza Przybytka i Pawła Kołodzińskiego. Polacy po powrocie do kraju (wracali samochodem dwa dni) otrzymali medale. Znajomi na własną rękę zamówili u grawera brązowe krążki, wychodząc z założenia, że nie może być tak, żeby za zdobycie trzeciego miejsca w mistrzostwach Europy nie było żadnej pamiątki.
- Mistrzostwa były bardzo wymagające, więc gdy po długiej podróży dojechaliśmy do domów w Trójmieście i spotkała nas taka niespodzianka, poleciały łzy - opowiada Kołodziński.
Na pomysł wpadła żona Pawła Kołodzińskiego, która razem z przyjaciółką Łukasza Przybytka zorganizowała miłe upominki jeszcze przed ich powrotem. - Pomysł na medal zrodził się w głowie Łucji, gdy przekazałem jej, że pomimo wywalczonego wyniku wracamy do domu bez nagrody. Moja żona jest super zorganizowaną osobą, a doświadczenia i kontakty zebrane przy organizacji zawodów sportowych dla dzieci i młodzieży pomogły szybko wykonać stosowne krążki. Także jesteśmy zespołem z imiennymi medalami - dodał Paweł.
Medal od przyjaciół żeglarzy otrzymał także trener Paweł Kacprowski. - Przygotowane zostały trzy sztuki. Jeden dla Łukasza, jeden dla mnie oraz dla bardzo ważnej osoby, która przyczyniła się do naszego sukcesu - czyli trenera Pawła Kacprowskiego - zakończył załogant naszego najlepszego duetu w klasie 49er.
Polacy w regatach zajęli 5. miejsce, ale byli trzecią ekipą europejską na mecie.
[b]A oto jeden z imiennych medali naszych sportowców:
Maciej Frąckiewicz, WP
[/b]