Wiatr dopisał i nadal bardzo dobrze żeglowała Małgorzata Białecka (SKŻ Ergo Hestia Sopot), która utrzymała prowadzenie w klasyfikacji generalnej. Reprezentantka Energa Sailing Team Poland miała też kolizję na trasie i składała protest na jedną z rywalek, który został rozpatrzony pozytywnie.
[ad=rectangle]
Start do pierwszego dzisiejszego wyścigu zaplanowano już na godzinę 10:00, ale z powodu zbyt słabego wiatru zawodniczki zeszły na wodę po 12:00. Kilkanaście minut później warunki wietrzne poprawiały się i były znacznie lepsze niż we wtorek więc spokojnie można było się ścigać. Ale po raz kolejny główną rolę odegrał sędzia główny, przeprowadzający "biegi" seniorom, który przez około dwie godziny nie potrafił przeprowadzić ani jednego wyścigu i odesłał dziewczyny z powrotem na brzeg, ponieważ wiatr osłabł. Ostatecznie żeglarki pojawiły się ponownie na wodzie i udało się przeprowadzić trzy wyścigi dla obu grup.
- Dzisiaj kolejny raz sędzia pokazał, że rozstawianie trasy nie idzie mu najsprawniej. Miałyśmy trochę wiatru koło południa i jakby się sprężył to zdążyłby zrobić te wyścigi. Byłyśmy dwie godziny rano bezowocnie na wodzie, później czekałyśmy na brzegu, a potem drugi raz wypłynęłyśmy na wyścigi i dopiero skończyłyśmy, a jest godzina 19:00 - skomentowała dzisiejsze zamieszanie Maja Dziarnowska.
- Byliśmy na wodzie dwa razy. Niestety sędzia bardzo nieporadnie rozgrywa tutaj regaty. I mimo godziny naprawdę przyzwoitego wiatru, nie udało mu się przeprowadzić żadnego wyścigu. Cały czas przestawiał drugi koniec naszego startu. Próbowałyśmy trzy razy wystartować po czym w końcu wiatr "siadł" i spłynęłyśmy z powrotem na brzeg - dodała Małgorzata Białecka.
Tym razem kobiety wysłano dalej od brzegu niż miało to miejsce w godzinach porannych i tam wiało dość solidnie. Pomimo silnego wiatru bardzo dobrze nadal radziła sobie Białecka, która znana jest z tego, że lubuje się w słabszych wiatrach. Zawodniczka klubu SKŻ Ergo Hestia Sopot najpierw była czwarta, później dwudziesta druga, a następnie minęła metę jako pierwsza. Dalekie miejsce w drugim wyścigu jest efektem zderzenia Polki z reprezentantką Japonii Megumi Komine. Japonka wypłynęła w naszą żeglarkę i obie dziewczyny wpadły do wody, przez co ciężko było potem gonić rywalki. Na szczęście żadna z pań nie ucierpiała.
Białecka złożyła protest i po godzinie 20:00 komisja sędziowska podjęła decyzję o jego uznaniu. W ramach rekompensaty polska zawodniczka za dzisiejszy drugi wyścig dostanie miejsce, które będzie średnią wyciągniętą ze wszystkich przeprowadzonych do tej pory "biegów". Wychodzi na to, że będzie to miejsce drugie i reprezentantka Energa Sailing Team Poland utrzyma prowadzenie w klasyfikacji generalnej. Nawet gdyby protest nie został uznany to Polka nadal prowadziłaby w całych regatach, ponieważ to 22. miejsce zostałoby odrzucone.
- Zaczęliśmy wyścigi dosyć sprawnie więc byliśmy w szoku po tym, co działo się na początku. Jak ja jestem zawodniczką "słabowiatrową" to dzisiaj naprawdę całkiem nieźle pływałam. Po kolizji płynęłam już w strasznym szoku. Zawodniczka z Japonii wiedziała, że to jej wina więc nawet nie próbowała się z tego wykręcać. Po tym wszystkim był trzeci wyścig, z którego jestem najbardziej zadowolona. Chyba mogę powiedzieć, że jestem największym szczęściarzem, bo płynęłam w okolicach ósmego miejsca i na samym końcu zaczęły chodzić takie zmiany, że dziewczyny z obu stron nagle stanęły, a ja na totalnym "prywaciarzu" weszłam na bojkę pierwsza i tak skończyłam ten wyścig - oznajmiła wyraźnie zadowolona Białecka.
Silny wiatr wykorzystała Maja Dziarnowska (SKŻ Ergo Hestia Sopot), która w takich warunkach zazwyczaj radzi sobie znacznie lepiej niż przy słabym wietrze. Ambasadorka programu Energa Sailing była dziś dwukrotnie druga oraz trzynasta i w całych zawodach plasuje się na trzynastym miejscu.
- To są moje warunki, im więcej wiatru tym lepiej. Było około 15 węzłów i bardzo zmienny wiatr. Sędzia tak postawił boję, że wszystko się tasowało i trzeba było być naprawdę bardzo czujnym i mieć trochę szczęścia. I mimo tego, że nie startowałam najlepiej to ten wiatr "czytałam" i sprzyjało mi szczęście. Na pewno się podbudowałam. W pierwszy dzień byłam poza dziesiątką i to jest na pewno poniżej moich oczekiwań, a te dzisiejsze dwa drugie miejsca to postawiły mnie trochę na nogi - powiedziała Dziarnowska.
Dobrze poradziła sobie także Zofia Noceti-Klepacka (YKP Warszawa), która zajęła miejsca czwarte, dziesiąte oraz piąte i nadal jest siódma w "generalce". - Po południu fajnie wiało, były ślizgowe warunki i dobrze, że sędzia wyczekał. Mi się nawet dobrze pływało, wiatr był bardzo zmienny i trzeba było dobrze pływać taktycznie. Przypłynęłam dosyć równo tak więc cały czas jestem w czołówce. Dzisiaj zakończyły się eliminacje i jutro są finały - powiedziała Klepacka.
Siedemnaste miejsce w ogólnej klasyfikacji zajmuje Kamila Smektała, która w środę była trzynasta, piąta i jedenasta. Zawodniczka klubu YKP Warszawa po powrocie na brzeg wyraźnie narzekała na zmęczenie i widać było, że gdyby organizm nie odmówił jej posłuszeństwa to mogłaby popłynąć lepiej.
Hanna Zembrzuska była piąta, osiemnasta oraz trzynasta i zajmuje 33. miejsce, które niestety nie daje jej prawa startu w złotej grupie w kolejnych wyścigach. Na miejscu 41. plasuje się Zuzanna Czuryło (miejsca 27., 29. i 16.).
Zaskoczeniem może być 42. pozycja Agnieszki Bilskiej, która kończyła dzisiejsze wyścigi na miejscach 21, 17 i 27. Pięćdziesiąta pierwsza jest Karolina Lipińska (miejsca 22., 20. i 22.), a pozycję niżej jest Patrycja Lis (miejsca 24., 21, i 17.).
W środę zakończyły się wyścigi eliminacyjne i teraz zawodniczki będą podzielone na grupę złotą oraz srebrną. Pierwsza grupa będzie walczyła o medale mistrzostw Europy i kwalifikuje się do niej trzydzieści jeden żeglarek. Występ w tym gronie zapewniły sobie Małgorzata Białecka, Zofia Noceti-Klepacka, Maja Dziarnowska i Kamila Smektała. Pozostałe zawodniczki będą pływały w grupie srebrnej.
Z Mondello - Maciej Frąckiewicz, WP