Jesteśmy na początku Mistrzostw Świata w klasie Optimist. Proszę powiedzieć parę słów o wymiarze imprezy, jej randze.
Jest to bez wątpienia jedna z najważniejszych imprez żeglarskich w tym sezonie w Polsce. Na starcie stanie rekordowa w tej rangi imprezie ilość zawodników i reprezentacji narodowej. W Dziwnowie jest 278 zawodników z aż 58 krajów. Wraz z nimi ponad 150 osób trenerów i szefów ekip, więc jest tłoczno.
Jak wygląda organizacja takiej imprezy, ile osób pracuje nad przygotowaniami?
Ekipa organizacyjna to ponad 30 osób na brzegu, plus ok 20 osób w komisji sędziowskiej, 10 arbitrów plus kilkanaście osób obstawy - zabezpieczenia na wodzie. Do tego wolontariusze, osoby pracujące przy transporcie i noclegach… Organizacja zawodów trwa od zeszłego roku i zawsze jest tak, że wraz z upływem czasu ilość zaangażowanych ludzi rośnie znacznie.
Jakie są najbardziej kluczowe obszary organizacji Mistrzostw Świata Optimist?
Wszystkie (śmiech) aby impreza była sukcesem musi ‘zagrać’ wszystko. Od procesu rejestracji zgłoszeń, które rozpoczęły się w marcu, poprzez rezerwację noclegów, jachtów, transferów z lotnisk do wielu innych spraw które tak naprawdę działy się już parę miesięcy przed imprezą: kontraktowanie dostawców, mediów i sprzętu. Sama organizacja regat to wiele dni przygotowań już w samej marinie: budowa zaplecza, namiotów, biura regat, stanowisk dla zespołów, stref parkingowych, węzłów sanitarnych, zabezpieczenie prądu, ochrony i wielu innych szczegółów… Wszystko po to aby zawodnicy mogli w jak najlepszych warunkach walczyć o najwyższe laury na świecie…
Co jest najważniejsze dla zawodnika podczas zawodów?
Na pewno jak najlepsze żeglarskie warunki do regat. Akwenem regat jest sprawdzona żeglarsko Zatoka Pomorska. Obsługa regat to bardzo doświadczony sprawdzony zespół sędziów, a to bardzo ważne, aby przeprowadzić imprezę w sprawny i sprawiedliwy sposób. Ponadto ważne jest dobre zaplecze techniczne na brzegu, sprzęt i dostęp do potrzebnych informacji. Jako organizatorzy zapewniamy uczestnikom pełne zakwaterowanie, całodzienne wyżywienie, dowozy z hoteli do mariny w Dziwnowie i z powrotem… to też musi spełniać wysokie oczekiwania uczestników.
Dla Was organizacja takich regat to chyba spore wyzwanie?
Myślę, że dla każdego byłoby to spore wyzwanie. Taka impreza nie odbywa się często. To wydarzenie raz na wiele lat. My mamy bogate doświadczenie w organizacji regat wysokiej rangi typu Puchar Świata czy Mistrzostwa Europy, których zorganizowaliśmy w ostatnich 10 latach ponad 70. Ale były to przeważnie regaty meczowe, a nie flotowe tak jak Optimist. Organizacja regat na wodzie jest podobna, ale część brzegowa różni się znacznie. Ilość problemów i kompleksowość imprezy tej rangi jest dużo większa. To wymagało pozyskania dodatkowej wiedzy, konsultacji z trenerami, zawodnikami, aby tak zorganizować regaty, by to zawodnik był w centrum wydarzeń i wszystko było dopasowane do jego oczekiwań. Nasz zespół też musiał zostać rozbudowany, przeorganizowany -wielu nowych rzeczy wciąż się uczymy. Na przykład zwiększone reżimy bezpieczeństwa, procedury postępowania w sytuacjach zagrożenia zdrowia. Tym bardziej, że uczestnikami są głównie dzieci do 15 roku życia…
A co jest największym problemem?
To zależy, z której strony na to spojrzeć. Sporym problemem było znalezienie ponad 400 noclegów o odpowiednim równym standardzie dla wszystkich i to tak, aby uczestnicy byli zakwaterowani maksymalnie blisko siebie. To po to, aby budować fajną atmosferę, a o to jest łatwiej, gdy reprezentacje śpią w tym samym miejscu. W rejonie Dziwnowa jest wiele ośrodków, ale tak naprawdę wymagania spełnia raptem parę w tym m.in. Gryf w Pobierowie. Dużym wyzwaniem jest codzienny transport uczestników autokarami i busami z Pobierowa do Dziwnowa. Wszyscy muszą znaleźć się nie później niż o 9 rano w marinie, a po wyścigach muszą szybko wrócić do hotelu na kolację. Nie sztuką jest podstawić dużo autokarów, ale koszty takiej obsługi byłyby znaczne. Optymalizujemy więc koszty zmniejszając ilość autobusów ale zwiększając częstotliwość ich rejsów. To wymaga dobrego planowania, aby wszyscy dotarli na miejsce o czasie i bez opóźnień, współpracy z kierowcami i przewidywania ilości pasażerów i ruchu na drodze. Tu wielkim wsparciem jest PKS Szczecin, który jest naszym partnerem logistycznym.
Kolejnym problemem jest zorganizowanie odpowiedniego sprzętu, na przykład motorówek do obsługi trasy, dla sędziów i dla trenerów - bo duża cześć ekip, która przyleciała na regaty spoza Europy, takie motorówki wynajmuje od nas. W Polsce nie jest prostym znaleźć ok 40 dobrej jakości i w dodatku zbliżonych parametrami do siebie jednostek… To takie problemy których nie widać z zewnątrz, a są to obszary bardzo krytyczne dla regat.
Dziwnów to mała miejscowość, co więcej dla was nowy teren, czy to nie było problemem?
O dziwo nie. Trafiliśmy na kompetentnych zaangażowanych ludzi. Dziwnów, poza zeszłorocznymi Mistrzostwami w klasie Laser Radial, nie miał doświadczenia w organizacji podobnych regat. Mimo tego poradzili sobie doskonale. Mają olbrzymie doświadczenie w organizacji różnych wydarzeń kulturalno-sportowych jak koncerty, festiwale czy festyny. Myślę, że dobrze uzupełniamy się doświadczeniem i wiedzą, udało się podzielić sprawnie zakresy odpowiedzialności i kompetencji. Jestem przekonany że obie strony miały sporo obaw przed startem współpracy, ale już wiemy, że efekt końcowy będzie dobry. Jest w tym ogromna zasługa burmistrza Dziwnowa, który konsekwentnie rozwija gminę w kierunku żeglarstwa i ma do tego dobry zespół ludzi. Warunki w Dziwnowie są doskonałe, mimo że marina nie jest duża ale jest doskonale położona. Organizatorzy regat mają do dyspozycji nie tylko morze czyli Zatokę Pomorską ale też Zalew Kamieński czyli warunki jeziorowe oraz rzekę Dziwną, na której z powodzeniem można organizować wyścigi vide Dziwnów Match Race w tym roku. Nie ma takich miejsc w Polsce, gdzie do dyspozycji zawodników, w zależności od warunków pogodowych, są trzy akweny.
Rozmówca: Maciej Cylupa, organizator