Kolejny dzień regat i ponownie problemy z wiatrem. Tym razem sędziowie wywieszali flagę odraczającą start przed pierwszym wyścigiem oraz przed drugim. Ostatecznie udało się przeprowadzić tylko jeden i po trzech dniach zawodnicy mają za sobą cztery wyścigi, a nie sześć, tak jak początkowo planowano.
Najlepsze miejsce z Polaków nadal zajmuje Piotr Kula (Gdański Klub Żeglarski), który we wtorek dopłynął do mety dopiero na czterdziestym dziewiątym miejscu. W efekcie nasz olimpijczyk z Londynu spadł w klasyfikacji generalnej z pozycji trzydziestej pierwszej na trzydziestą drugą. Z kolei aktualny mistrz Polski Mikołaj Lahn (UKS FIR Warszawa) zajął tego dnia czterdzieste pierwsze miejsce, co pozwoliło mu awansować o jedną pozycję i jest czterdziesty piąty.
Sześćdziesiątą lokatę zajmuje Michał Jodłowski (UKS FIR Warszawa), który wpłynął na metę jako pięćdziesiąty siódmy zawodnik w stawce. Jedenaście pozycji dalej plasuje się Sebastian Kalafarski (UKŻ Wiking Toruń), który we wtorek był sześćdziesiąty piąty. Natomiast ostatni z naszych reprezentantów, Jeremi Zimny (WKŻ Wolsztyn), jest siedemdziesiąty siódmy, po tym jak czwarty wyścig całych zawodów ukończył na siedemdziesiątym pierwszym miejscu.
Prowadzenia nie utrzymał reprezentant Chorwacji Milan Vujasinović (44. miejsce tego dnia) i obecnie jest piąty. Nowym liderem został Josh Junior z Nowej Zelandii (5. miejsce.), na drugą pozycję awansował Węgier Zsombor Berecz (4. miejsce), a na trzecie miejsce wskoczył Holender Pieter-Jan Postma (3. miejsce).
Obrońca tytułu Chorwat Ivan Kljaković Gaspić tym razem poradził sobie gorzej niż w ciągu dwóch poprzednich dni, bo zajął dopiero czterdzieste ósme miejsce. W związku z tym spadł w całych regatach z pozycji szóstej aż na dwudziestą.
Mistrzostwa Europy potrwają do soboty 12 marca. Startuje w nich 90 zawodników z 31 krajów.
Maciej Frąckiewicz