Załoga Przybytek/Kołodziński: Byliśmy blisko obrony brązowego medalu

Materiały prasowe / PZŻ
Materiały prasowe / PZŻ

- Byliśmy bardzo blisko obrony brązowego medalu. Pomimo czwartego miejsca wracamy zadowoleni, z poczuciem dobrze wykonanej pracy - ocenili swój występ w mistrzostwach Europy w olimpijskiej klasie 49er Łukasz Przybytek i Paweł Kołodziński.

Przygotowujący się do tegorocznych igrzysk w Rio de Janeiro reprezentanci Energa Sailing Team Poland zajęli czwarte miejsce w zakończonych 16 kwietnia w Barcelonie żeglarskich mistrzostwach Europy w klasie 49er. Złote medale zdobyli Hiszpanie Diego Botin i Iago Lopez Marra. W klasyfikacji otwartej Polacy zajęli siódmą pozycję, a dwudzieste piąte międzynarodowe zawody z rzędu wygrali reprezentanci Nowej Zelandii Peter Burling oraz Blair Tuke. 

- Były to wyczerpujące regaty. Sześć dni rywalizacji, w pięknych żeglarskich warunkach. Komisja sędziowska zrealizowała dziewiętnaście z dwudziestu planowanych wyścigów. Z rundy eliminacyjnej wyszliśmy na dziewiątym miejscu. Finały zakończyliśmy na pozycji siódmej, a w wyścigu medalowym metę również przecięliśmy jako siódma załoga - opisała krótko rywalizację w Hiszpanii polska załoga olimpijska.

Podczas mistrzostw Starego Kontynentu nasi olimpijczycy chcieli popracować głównie nad prędkością oraz nad odpowiednim dostrojeniem łódki, ponieważ kilka dni przed regatami dostali nowy kadłub oraz osprzęt.

Zobacz. Rio 2016: jaka będzie ceremonia otwarcia?

{"id":"","title":""}

- Łódka, na której wystartowaliśmy w Barcelonie, po raz pierwszy dotknęła wodę na cztery dni przed startem. Był to bardzo krótki czas, by optymalnie zestroić nowy kadłub z nowymi żaglami i masztem. Przez kwalifikacje, z wyścigu na wyścig dopracowywaliśmy ustawienie, by generować jak najlepszą prędkość. Do finałów weszliśmy z dziewiątego miejsca, z przyzwoitą prędkością, pozwalającą walczyć o czołowe miejsca - przyznała załoga Przybytek/Kołodziński.

Ambasadorzy programu Energa Sailing są jednak zadowoleni z wyniku osiągniętego u wybrzeży Hiszpanii, bo w klasyfikacji europejskiej uplasowali się przecież tuż za podium. To pokazuje, że przygotowania do Rio idą w dobrą stronę.

- Całokształt regat oceniamy jako bardzo dobry. Byliśmy bardzo blisko obrony zeszłorocznego brązowego medalu. Pomimo czwartego miejsca, do Gdańska wracamy zadowoleni, z poczuciem dobrze wykonanej pracy - podsumowali krótko nasi zawodnicy.

Polacy nie ukrywają, że główną imprezą, na której skupiają się w tym roku, są sierpniowe igrzyska. W związku z tym Łukasz Przybytek i Paweł Kołodziński (AZS AWFiS Gdańsk) już kilka razy w ostatnich miesiącach byli w Brazylii, aby przetestować wody Zatoki Guanabara oraz jak najlepiej przygotować i dostroić łódkę, na której będą walczyć tam o medale.

- Najważniejszym celem w tym roku są dla nas przygotowania do igrzysk olimpijskich w Rio de Janeiro i wszelkie nasze działania są podporządkowane tej imprezie sportowej. Dwa tygodnie marca spędziliśmy na Zatoce Guanabara, by lepiej poznać olimpijskie akweny oraz by móc przetestować kadłuby i maszty brane pod uwagę na start w Rio. Testowanie akwenu olimpijskiego wiązało się z rezygnacją ze startu w Pucharze Księżniczki Zofii, odbywającego się corocznie na Majorce - oznajmili polscy żeglarze.

Czwarta załoga Europy ma jeszcze w planach dwa starty w zawodach Pucharu Świata, a później skupi się głównie na treningach w Rio de Janeiro oraz na Zatoce Gdańskiej

- Przed nami starty w dwóch Pucharach Świata, pierwszy z nich odbędzie się we francuskim Hyeres (25.04-01.05.2016), a kolejny na akwenie poprzednich igrzysk olimpijskich w Weymouth w Anglii (6-12.06.2016). Poza regatami w Europie, dwukrotnie polecimy do Brazylii na ciąg dalszy testów i przygotowań u wybrzeży Rio de Janeiro. Pomiędzy podróżami planujemy serie treningowe na Zatoce Gdańskiej, gdzie od lat skutecznie podnosimy swoje umiejętności - opisali swoje plany Przybytek z Kołodzińskim.

Maciej Frąckiewicz

Źródło artykułu: