W miniony weekend odbyła się pierwsza część Pucharu Polskiego Związku Żeglarskiego. Na starcie stanęli zawodnicy klas olimpijskich oraz mężczyźni w klasie Laser Radial. Warunki pogodowe były dość wymagające, bo w piątek z powodu braku wiatru nie odbył się żaden wyścig. W związku z tym rywalizacja rozpoczęła się dopiero w sobotę, ale przy ładnej pogodzie udało się przeprowadzić sześć siedem startów dla klasy 49er oraz sześć dla pozostałych flot. Natomiast w dniach 27-29 maja odbędzie się druga część imprezy i wystartują wtedy kategorie młodzieżowe, juniorskie, klasy nieolimpijskie, a także wyjątkowo zawodnicy klasy Finn
- Jestem bardzo zadowolony, przede wszystkim słysząc zadowolenie ze strony zawodników. Pomimo, że warunki wietrzne były bardzo trudne, co utrudniało działalność komisji sędziowskiej, bo trzeba było zmierzyć się z bardzo słabym i zmiennym wiatrem, wszystko w miarę możliwości rozgrywane było punktualnie - powiedział Tomasz Chamera - wiceprezes do spraw sportu w Polskim Związku Żeglarskim.
Od wielu lat Krynica Morska nie gościła żeglarstwa regatowego. Większość przyzwyczajona była do tego, że Puchar PZŻ, który jest uznawany za rozpoczęcie sezonu żeglarskiego w Polsce, odbywał się w Pucku. Jednak tym razem było inaczej i trzeba przyznać, że wyremontowany port oraz organizacja zawodów nad Zalewem Wiślanym wywarły na wszystkich bardzo pozytywne wrażenie.
- Krynica Morska jest na pewno dużym odkryciem dla nas na nowo, bo był to ośrodek bardzo znany na mapie żeglarskiej kilkanaście lat temu. Cieszę się, że tutaj wróciliśmy i że mamy kolejne miejsce, gdzie możemy rozgrywać regaty. Myślę, że nasi sponsorzy oraz partnerzy, Ministerstwo Sportu i Turystyki, Grupa Energa, Volvo Car Poland, będą również zadowoleni z tego, co tutaj pokazaliśmy w zakresie promowania żeglarstwa, pokazywania jego wartości dla wszystkich uczestników, zarówno dla tego najmłodszego pokolenia jak i najstarszych - stwierdził Chamera.
Polski Związek Żeglarski pokazał się w Krynicy Morskiej z bardzo dobrego przygotowania organizacyjnego. Od sprawnego rozstawiania tras wyścigów, przez profesjonalne sędziowanie, po zorganizowanie żeglarzom miejsca na sprzęt na brzegu oraz zapewnienie im wyżywienia po spłynięciu z wody.
- Nie zrobilibyśmy zbyt wiele, gdyby nie świetna pomoc ze strony burmistrza Krzysztofa Swata i jego zespołu, reprezentującego Krynicę Morską, Elbląg i Tolkmicko. Dzięki temu dużo łatwiej było przekazywać nasze doświadczenie i możliwości. Nic tak nie buduje jak świetny partner lokalny, bo wtedy naprawdę można zdziałać cuda - zakończył wyraźnie zadowolony przedstawiciel PZŻ.
Maciej Frąckiewicz z Krynicy Morskiej
ZOBACZ WIDEO Puchar PZŻ: Klepacka i Furmański "pogodzili" rywali w klasie RS:X (źródło TVP)
{"id":"","title":""}