Zofia Klepacka: Myślałam, że nie przepłynę trzeciego wyścigu

Materiały prasowe / Robert Hajduk / rsxclass.com/europeans2016
Materiały prasowe / Robert Hajduk / rsxclass.com/europeans2016

- Było bardzo zimo, bo było 12 stopni, a woda była chyba jeszcze zimniejsza. Myślałam, że nie przepłynę trzeciego wyścigu - powiedziała Zofia Noceti-Klepacka, która po dziewięciu wyścigach mistrzostw Europy w klasie RS:X nadal pewnie prowadzi.

W czwartek w Helsinkach u wybrzeży Finlandii zostały przeprowadzone pierwsze wyścigi finałowe żeglarskich mistrzostwa Europy w windsurfingowej olimpijskiej klasie RS:X. Zdecydowaną liderką nadal jest broniąca tu brązowego medalu Zofia Noceti-Klepacka (YKP Warszawa). Polka w trzech startach tego dnia zajęła miejsca ósma, piąta oraz pierwsza i utrzymała piętnastopunktową przewagę nad zajmującą drugie miejsce mistrzynią świata z 2013 i 2014 roku, Francuzką Charline Picon.

- Pierwszy wyścig nie należał do najlepszych, bo ukończyłam go na ósmym miejscu. W drugim byłam piąta. Miałam bardzo dobre starty i myślałam, że kontroluję sytuację, ale potem okazywało się, że tak nie jest. Trzeba było mieć trochę szczęścia. W ostatnim wyścigu trochę się "odkułam", bo przypłynęłam pierwsza więc jestem zadowolona z dzisiejszego dnia. Tak naprawdę ósme miejsce to dobre miejsce i jak na razie po dziewięciu wyścigach jest to mój najgorszy wynik. Bardzo się z tego cieszę - powiedziała Zofia Klepacka.

Pomimo takiej przewagi nad goniącymi ją rywalkami i zbliżania się do tego, aby na koniec regat stanąć na podium brązowa medalistka igrzysk w Londynie spokojnie podchodzi do dalszej rywalizacji. W planach są jeszcze przecież trzy piątkowe wyścigi oraz sobotni medalowy, który jest punktowany podwójnie więc można w nim jeszcze bardzo dużo stracić.

- Jak jutro sędziowie przeprowadzą trzy wyścigi to dwa najgorsze wyniki będą odrzucone, także nadal trzeba uważać, bo te zawodniczki, które są za
mną, mają kilka gorszych miejsc i wtedy im one odpadną. Nie jest więc tak, że mogę już sobie odpuścić. Medal jest już bardzo blisko, ale będę walczyć o złoto - ze spokojem stwierdziła Polka.

ZOBACZ WIDEO Olimpijska próba przed polskimi żeglarzami (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Tego dnia poza zmiennymi warunkami wietrznymi wielu zawodników narzekało na niską temperaturę, która wynosiła około 12-14 stopni Celsjusza. Na wodzie była ona odczuwalna jeszcze niższa, przez co żeglarze szybciej niż zwykle tracili siły potrzebne do pływania na najwyższym poziomie. Polka w trzecim wyścigu była już bardzo zmarznięta i zmęczona, przez co zastanawiała się nad tym czy da radę go ukończyć. Jednak nasza doświadczona windsurferka była w nim najlepsza, co było jej najlepszym wynikiem tego dnia.

- Dzisiaj było trudno. Nie dość, że wiatr wiał raz z prawej a raz z lewej strony to było bardzo zimo, bo było 12 stopni, a woda była chyba jeszcze zimniejsza. Jak jest ciepło to człowiek nie traci tak tej energii, a dzisiaj był niesamowity wysiłek. Trzy wyścigi i trzeba było być bardzo skoncentrowanym. No i te zimo, przez które organizm traci temperaturę i traci też energię. Naprawdę myślałam, że nie przepłynę trzeciego wyścigu, bo byłam bardzo zmęczona. Zjadłam jakiś żel i baton energetyczny, żeby podnieść poziom cukru w organizmie, ale płynęłam już ostatkiem sił. Gdyby był czwarty wyścig to chyba bym już nie popłynęła. Wydaje się, że przy tych 12 stopniach jest dobrze, ale dzisiaj zaskoczyła nas naprawdę bardzo zimna woda - zakończyła Klepacka.

Na temat zimnej wody podczas czwartkowych wyścigów podobne zdaniem miał także trzeci zawodnik igrzysk sprzed czterech lat Przemysław Miarczyński (SKŻ Ergo Hestia Sopot).

- Bardzo dużo ludzi narzekało, że dziś było zimno. Temperatura powietrzna wynosi około 14 stopni, ale do tego dochodzi wiatr i jest ona odczuwalna jeszcze niższa. I dziwne było dziś to, że woda zrobiła się tak zimna, że odmarzały stopy oraz dłonie, co zdarza się naprawdę rzadko. Dzisiaj jako jedyny wypłynąłem w piance z krótkimi nogawkami i po pierwszym wyścigu musiałem tę piankę zmienić i przebrać się w długa, bo nie dość, że stopy szybciej mi odmarzały to jeszcze do tego chlapało mi po klanach i aż wykręcało mi nogi - opisał sytuację atmosferyczną ambasador programu Energa Sailing

Mistrzostwa Europy w Helsinkach potrwają do soboty 9 lipca.

Maciej Frąckiewicz z Helsinek

Źródło artykułu: