W czwartek 22 września rozpoczęły się w Górkach Zachodnich w Gdańsku żeglarskie mistrzostwa Polski klas olimpijskich. Bardzo ciekawa rywalizacja toczy się w windsurfingowej klasie RS:X, zarówno wśród mężczyzn jak i wśród kobiet. W tym pierwszym przypadku prowadzi młody reprezentant Volvo Youth Sailing Team Poland Radosław Furmański (DKŻ Dobrzyń), który w pierwszym wyścigu był drugi, a następnie dwa razy pierwszy. Zaledwie punkt do niego traci utytułowany brązowy medalista igrzysk w Londynie Przemysław Miarczyński (SKŻ Ergo Hestia Sopot), po tym jak pierwszy wyścig wygrał, a później mijał linię mety jako trzeci i drugi. 20-letni Furmański wielokrotnie stawał na podium mistrzostw świata i Europy w kategoriach młodzieżowych i jest polską nadzieją na sukcesy w najwyższej kategorii wiekowej.
- Radek pokazuje, że jego umiejętności są coraz większe. Jest to zawodnik, który zapewne będzie nam przynosił coraz więcej radości na arenach międzynarodowych. Nie tylko sobie, ale także polskiemu żeglarstwu. Na pewno między Przemkiem i Radkiem będzie na tych mistrzostwach bardzo ciekawa rywalizacja o pierwsze miejsce - powiedział wiceprezes do spraw sportu Polskiego Związku Żeglarskiego, Tomasz Chamera.
Natomiast wśród pań drugą pozycję w klasyfikacji generalnej po pierwszym dniu rywalizacji zajmuje broniąca tytułu trzecia zawodniczka igrzysk w Londynie, Zofia Noceti-Klepacka (YKP Warszawa), która rozpoczęła dzień miejscem pierwszym, a następnie dwa razy była druga. Liderką jest trzecia zawodniczka poprzednich mistrzostw Maja Dziarnowska (SKZ Ergo Hestia Sopot), po tym jak najpierw była druga, a później dwukrotnie najlepsza.
- Więcej wiatru predysponowało na pewno Maję Dziarnowską, ale Zofia Klepacka chce udowodnić, że ten prymat najlepszej polskiej windsurferki pozostaje cały czas w jej rękach i tutaj ciekawie będzie na pewno do samego końca. Zostało jeszcze jednak sporo wyścigów i pozostałe zawodniczki także nie powiedziały jeszcze ostatniego słowa - dodał przedstawiciel PZŻ.
ZOBACZ WIDEO: Paraolimpijski serwis techniczny. Tu naprawią każdy wózek i protezę (źródło TVP)
{"id":"","title":""}
Tomasz Chamera cieszy się z tego, że pogoda i wiejący z prędkością od 14 do 16 węzłów pozwoliły na szybkie ściganie oraz dość sprawne przeprowadzenie zaplanowanych na ten dzień wyścigów. Przyznał także, że do wyników pierwszego dnia regat w każdej klasie nie można się przywiązywać, bo zawody potrwają jeszcze trzy dni i wszystko może się zmienić.
- Warunki na wodzie były bardzo ciekawe, bo silniejszy wiatr przeplatał się ze słabszym, a jego kierunek był dość zmienny. Na szczęście nie miało to wpływu na taktykę żeglowania, ale przyniosło trochę więcej pracy dla komisji sędziowskiej. Trzeba było często tę trasę przestawiać i korygować do nowego kierunku wiatru. Wszystko na szczęście poszło bardzo sprawnie. Na czele są praktycznie sami olimpijczycy więc niespecjalnie mamy jakieś niespodzianki. To jest dopiero pierwszy dzień regat i stare powiedzenie, że pierwszego dnia regat się nie wygrywa, ale można je przegrać, na pewno funkcjonuje i tutaj do wyścigów medalowych na pewno jeszcze dużo się wydarzy - zakończył wiceprezes Polskiego Związku Żeglarskiego do spraw sportu.
Organizatorem regat, które potrwają do niedzieli, jest Polski Związek Żeglarski przy współpracy z Narodowym Centrum Żeglarstwa AWFiS Gdańsk i AZS Centralnym Ośrodkiem Sportu Akademickiego Gdańsk oraz miastem Gdańsk. Pod koniec poprzedniego tygodnia na tym akwenie odbyły się również mistrzostwa Polski juniorów i seniorów.
Maciej Frąckiewicz z Górek Zachodnich w Gdańsku