W piątek rozpoczęła się w Krynicy Morskiej druga część Pucharu Polskiego Związku Żeglarskiego. W poprzedni weekend odbyła się tu pierwsza część zawodów, które tradycyjnie otwierają sezon regatowy w Polsce. Tym razem rywalizacja toczy się głównie w kategoriach juniorskich i młodzieżowych. Wyjątkiem jest olimpijska klasa 470, w której liderkami są Agnieszka Skrzypulec i Irmina Mrózek Gliszczynska (SEJK Pogoń Szczecin/ChKŻ Chojnice). Dla tej drugiej start na Zalewie Wiślanym jest pierwszym występem po ponad siedmiu miesiącach przerwy. Wszystko przez operację kontuzjowanego kolana oraz rehabilitację. Sterniczka naszej załogi jest zadowolona z formy jaką prezentują po tak długim niepływaniu ze sobą.
- Jestem bardzo pozytywnie zaskoczona naszym wspólnym pływaniem na jachcie po tak długiej przerwie. Myślałam, że Irminie trudniej będzie wrócić do ścigania po ponad siedmiu miesiącach. Widać, że pod względem techniki nie mamy dużo do nadrobienia. Jeśli chodzi o czucie spinakera to Irmina radzi sobie bardzo dobrze. Ta przerwa nie sprawiła, że zapomniała jak się żegluje. Cieszę się, że tak to wygląda, bo okazało się, że nie potrzebujemy nadrobić aż tak dużo jak się spodziewałyśmy - powiedziała naszemu dziennikarzowi Agnieszka Skrzypulec.
Pod nieobecność Irminy w jej zastępstwie pływała z Agnieszką Jolanta Ogar, która w ostatnich latach reprezentowała Austrię. Obie panie już kiedyś tworzyły jedna załogę i na igrzyskach w Londynie w 2012 roku zajęły dwunaste miejsce. W tym sezonie wystartowały razem w dwóch imprezach, Pucharze Europy na Majorce (24 marca-1 kwietnia), gdzie zajęły drugie miejsce oraz na mistrzostwach Europy w Monako (5-13 maja), na których wywalczyły brązowy medal. Jednak podstawową załogantką nadal jest Irmina.
- Razem z Irminą już jakiś czas temu podjęłyśmy decyzję, że do igrzysk w Tokio będziemy żeglowały razem i nic się w tej kwestii nie zmieniło. Na pewno chcemy z Irminą nadal razem żeglować i rozwijać się. Jola pomogła mi wywalczyć brązowy medal mistrzostw Europy, a tym samym zdobyć finansowanie na przyszły rok - oznajmiła pewnym głosem polska sterniczka.
ZOBACZ WIDEO Wielka radość piłkarzy Realu Madryt [ZDJĘCIA ELEVEN]
W czasie kiedy Jola i Agnieszka startowały na Majorce to obecna tam była także Irmina i pomimo, że nie mogła pływać to obserwowała swoje koleżanki, żeby im kibicować, ale także aby nauczyć się czegoś nowego.
- W marcu zeszłam na wodę z Jolą. Na tym zgrupowaniu była obecna także Irmina, która podczas naszego pływania przebywała na pontonie i mogła podpatrywać trochę Jolę. Takie były nasze założenia, żeby siedząc na motorówce mogła się czegoś nauczyć. Ja też podpatrywałam Jolę i potem przekazywałam swoje spostrzeżenia Irminie - opisała współpracę całej ekipy Skrzypulec.
Przerwa Irminy spowodowała także dłuższą przerwę zimową Agnieszki. Operacja była przeprowadzona we wrześniu więc polska sterniczka także pauzowała około pół roku. To jednak pozwoliło jej wykorzystać czas na sprawy, na które podczas ciągłych wyjazdów na zgrupowania oraz regaty nie miała czasu.
- Jak Irmina rehabilitowała się to ja do marca miałam przerwę w treningach. Jest to minus pływania w zespole. Jeśli jedna osoba ma przymusową przerwę to druga automatycznie znajduje się w takiej samej sytuacji. Chodziłam w tym czasie na siłownię, nadrabiałam zaległości na studiach oraz te w kontaktach z przyjaciółmi - oznajmiła.
Teraz przed naszym duetem najważniejszy start w sezonie, czyli mistrzostwa świata, które w dniach 7-15 lipca odbędą się w Salonikach w Grecji. Polki będą chciały jeszcze sprawdzić się wcześniej na tle zawodniczek z innych krajów więc wystartują w regatach rangi Pucharu Europy, Kieler Woche. Miejscem imprezy będzie Kilonia w Niemczech, a wyścigi przeprowadzone zostaną w dniach 21-25 czerwca. W treningach przygotowawczych w Gdyni pomagać im ma jedna z naszych męskich załóg, Maciej Sapiejka i Adam Krefft (SEJK Pogoń Szczecin/WCSS).
- Najważniejszym celem jest dla nas jak najlepsze przygotowanie się do mistrzostw świata, które odbędą się na początku lipca. Mamy na to miesiąc czasu i zdecydowałyśmy się na treningi w Gdyni z inną polską załogą. Przed tymi mistrzostwami chciałybyśmy jeszcze gdzieś wystartować i dobrą okazją będą regaty Kieler Woche. Chcemy zrobić tam takie przetarcie przed najważniejszą imprezą sezonu - przyznała szczecinianka.
To nie będzie koniec startów dla dziesiątej ekipy igrzysk w Rio de Janeiro. Panie pojawią się jeszcze w Aarhus w Danii, gdzie odbędą się testowe regaty przed przyszłorocznymi mistrzostwami świata wszystkich klas olimpijskich, na których będzie można wywalczyć kwalifikację olimpijską dla kraju. Natomiast w planach jest jeszcze dwukrotne sprawdzenie akwenu przyszłych igrzysk olimpijskich, które w 2020 roku odbędą się w Tokio. Olimpijskie regaty będą odbywały się na południe od stolicy Japonii, w Enoshimie.
- Następnie wybierzemy się do Aarhus. Pływałyśmy na tym akwenie dwa lata temu podczas mistrzostw Europy. Będą tam panowały podobne warunki do tych jakie mamy na Zalewie Wiślanym więc jak widać regaty w Krynicy Morskiej przydadzą się nam pod tym kątem. Pływanie na zmianach wiatru jest zupełnie czymś innym niż na morzu. Będziemy także chciały dwukrotnie wystartować w Enoshimie, najpierw w drugiej połowie sierpnia w mistrzostwach Japonii, a następnie w październiku w Pucharze Świata - zakończyła Agnieszka Skrzypulec.