Trwające od 26 do 30 lipca zawody będą piątymi z kolei w tegorocznym sezonie. Po ponad miesięcznej przerwie, spowodowanej między innymi mistrzostwami świata i Europy IFCA, czołowi windsurferzy powracają, by walczyć o cenne punkty w klasyfikacji generalnej. Wśród nich walkę zapowiada również Maciej Rutkowski.
- Przyleciałem na Fuertę już dwa tygodnie temu. Trenowałem tydzień na maksymalnym wysiłku i na tydzień wróciłem do domu, gdzie lekko spuściłem z tonu. Jestem dzięki temu bardziej zrelaksowany. Reszta zawodników przyleciała 5-6 dni temu, co też zawsze robiłem w poprzednich sezonach. Czułem jednak wtedy, że chcę trenować jak najwięcej, a z tyłu głowy zawsze masz to, żeby się nie przemęczyć. Sprzęt mam odpowiednio ustawiony i fizycznie czuje się świetnie. Słowem nie widzę przeciwwskazań, żeby osiągnąć najlepszy wynik sezonu - zapowiada Maciej Rutkowski.
Po czterech niezwykle zaciętych konkursach zawodnicy musieli na miesiąc zapomnieć o klasyfikacji generalnej i skupić się na mistrzostwach świata i Europy. Podczas tych pierwszych Maciej Rutkowski zajął 7. lokatę.
- Długa przerwa wpłynęła na mnie pozytywnie. Po trzech tygodniach w Azji, od razu zawodach w Hiszpanii i również prawie od razu mistrzostwach świata w Holandii, miałem lekko dość. Może bardziej psychicznie niż fizycznie, bo nie wszystkie te imprezy poszły po mojej myśli, albo czułem, że potencjał był jeszcze większy. Teraz nabrałem świeżości, energii i chęci, więc dłuższa przerwa na pewno zrobiła mi dobrze - dodaje Polak.
ZOBACZ WIDEO Morderczy triatlon dla najtwardszych: DATEV Challenge Roth 2017 (WIDEO)
Do końca sezonu pozostało jeszcze sześć zawodów, w tym wyścigi w Stanach Zjednoczonych i Nowej Kaledonii. Obecnie liderem klasyfikacji generalnej jest Francuz Antoine Albeau, który jako jedyny przekroczył w tym sezonie barierę 2000 punktów. Maciej Rutkowski zajmuje 21. miejsce.
- Sezon jest bardzo długi, a jesteśmy dopiero na półmetku. Dopóki się nie skończy, staram się go nie oceniać, bo wielokrotnie okazywało się, że warto walczyć do końca. Nawet w ostatnich zawodach sezonu wszystko może się zmienić. Wiadomo, że do tej pory mogłem osiągać lepsze wyniki, ale taki jest sport. Skupiam się tylko na pierwszej prostej pierwszego heatu Pucharu Świata na Fuerteventurze. Na oceny czas przyjdzie w listopadzie - kończy Rutkowski.
Za faworytów wyścigu uznaje się obecnego lidera Pucharu Świata Francuza Antoine Albeau i drugiego w klasyfikacji generalnej, również francuskiego zawodnika, Pierre’a Mortefona. Zawody rozpoczynają się w środę, a wyścig finałowy zaplanowany jest na 30 lipca. Oprócz Rutkowskiego, na starcie pojawi się jeszcze jeden Polak, Hubert Mokrzycki.