Za nami trzeci dzień rywalizacji w Pucharze Świata klas olimpijskich u wybrzeży Stanów Zjednoczonych. W czwartek pogoda była prawdziwie żeglarska, bo wiatr wiał z prędkością od 16 do 21 węzłów i organizatorzy mogli sprawnie przeprowadzić zaplanowane wyścigi. Jednak te warunki przysporzyły kilku problemów niektórym reprezentantom Polski.
Pecha w pierwszym wyścigu miały nasze mistrzynie świata w klasie 470, Agnieszka Skrzypulec i Irmina Mrózek Gliszczynska (SEJK Pogoń Szczecin/ChKŻ Chojnice), ponieważ porwał się im spinaker i dopłynęły dopiero na dwudziestym pierwszym miejscu. W drugim wyścigu Polki minęły linię mety siódme i pomimo jednego słabszego wyniku awansowały w klasyfikacji generalnej z pozycji czwartej na trzecią. Niezmiennie prowadzą Japonki Ai Kondo Yoshida i Miho Yoshioka (miejsca 4. i 17.).
- Pomimo gorszego dnia awansowałyśmy na trzecie miejsce, ale w tabeli jest bardzo ciasno. Podwijamy rękawy, wyciągamy wnioski i jutro dalej ruszamy do walki - skomentowała trzeci dzień zmagań polska załoga.
Słabsze wyścigi w klasie RS:X ma za sobą Paweł Tarnowski (SKŻ Ergo Hestia Sopot), bo przypływał na miejscach jedenastym, czternastym oraz siódmym, co poskutkowało spadkiem z lokaty drugiej na piątą w całych zawodach. Natomiast w trzeciej dziesiątce meldował się tym razem Radosław Furmański z klubu DKŻ Dobrzyń (miejsca 27., 27. i 23.) i w efekcie przesunął się z pozycji jedenastej na dwudziestą. Nowym liderem został aktualny mistrz Europy, Francuz Louis Giard (miejsca 1., 3. i 3.). Furmański znajduje się wśród młodych talentów wspieranych przez Volvo Car Poland (Volvo Youth Sailing Team Poland).
ZOBACZ WIDEO: To dlatego Polacy wreszcie odnoszą sukcesy na mamutach. "Zaczęli latać fenomenalnie!"
Coraz bliżej pierwszej dziesiątki w klasie 49er są Dominik Buksak i Szymon Wierzbicki (AZS AWFiS Gdańsk/AZS Poznań), którzy po nieukończeniu pierwszego wyścigu i miejscach dwunastym, piątym oraz jedenastym przeskoczyli z pozycji siedemnastej na trzynastą. Niestety uszkodzeniu uległ sprzęt Łukasza Przybytka oraz Pawła Kołodzińskiego (AZS AWFiS Gdańsk) i co prawda ukończyli pierwszy wyścig na dziesiątym miejscu, ale później spłynęli na brzeg w celu wymiany masztu i wrócili na wodę na czwarty start, w którym dopłynęli jako szesnasta załoga. W związku z tym spadli w ogólnej klasyfikacji z pozycji dziewiętnastej na dwudziestą czwartą. Na prowadzenie wysunęli się mistrzowie świata i Europy, Dylan Fletcher-Scott i Stuart Bithell z Wielkiej Brytanii (miejsca 12., 1., 3. i 8.).
- Panowały dziś wymagające warunki i większość załóg zaliczyła wywrotki w pojedynczych wyścigach. My niestety w pierwszym złamaliśmy saling, co uniemożliwiło nam kolejne starty. Wróciliśmy na holu, bez żagli, do brzegu, a następnie dokonaliśmy wymiany masztu na rezerwowy i wróciliśmy na czwarty, ostatni tego dnia wyścig. Nie uniknęliśmy błędów, co skończyło się przeciętnymi miejscami na mecie. Cieszymy się jednak, że wymiana sprzętu przebiegła w sprawny sposób. Na piątek, który będzie ostatnim dniem eliminacji, również prognozują warunki silnowiatrowe. Start w Miami jest dla nas pierwszym w tym sezonie i dużo pracy kosztuje nas ustawienie sprzętu do optymalnej prędkości - zrelacjonował duet Przybytek/Kołodziński.
Niestety w czwartkowych wyścigach klasy Laser Standard nie wystartował dobrze radzący sobie do tej pory Filip Ciszkiewicz (MKŻ Arka Gdynia), który nabawił się urazu. To poskutkowało spadkiem z lokaty dwudziestej czwartej na trzydziestą szóstą. Liderem pozostał wicemistrz świata, Australijczyk Tom Burton (miejsca 6. i 6.).
Natomiast lepiej niż w środę poradziły sobie nasze zawodniczki w klasie Laser Radial. Trzydziesta trzecia oraz szesnasta była Agata Barwińska (MOS SSW Iława) i przesunęła się z pozycji czterdziestej drugiej na trzydziestą siódmą. Z kolei miejsca trzydzieste oraz dwudzieste siódme zajęła Magdalena Kwaśna (ChKŻ Chojnice) i zamieniła lokatę czterdziestą ósmą na czterdziestą drugą. Na pierwszą pozycję awansowała Belgijka Emma Plasschaert (miejsca 2. i 5.).
Kolejne wyścigi zaplanowane są na piątek na godzinę 11:00 czasu miejscowego (17:00 czasu polskiego). Regaty w Stanach Zjednoczonych potrwają do niedzieli 28 stycznia.