- Forma, jaką pokazaliśmy w niemiecko-austriackiej imprezie była poniżej oczekiwań. Jednak TCS jest specyficzny i trudny, a przez system KO czasem nie do końca sprawiedliwy. Liczyliśmy na trzech Polaków w trzydziestce - przyznał na łamach Przeglądu Sportowego. - Niedosyt jest, ale już nic nie zmienimy. Możemy tylko wyciągnąć wnioski.
Kruczek nie wie jeszcze, kto wystartuje na Igrzyskach Olimpijskich w Vancouver. - Chcę odwlec tę decyzję jak najpóźniej. W skokach wszystko zmienia się z dnia na dzień - powiedział dodając, że pewniakami są Adam Małysz i Kamil Stoch.