W poprzednim sezonie Polka zarobiła na reklamach blisko 600 tys. zł. - poinformował Dziennik. Na początku maja zobaczymy reklamy z udziałem Justyny Kowalczyk. - Na pewno nie będzie to pasta do zębów czy kosmetyki. Raczej firmy zajmujące się produkcją sprzętu i strojów sportowych - powiedział na łamach Dziennika Paweł Witczak, menadżer biegaczki. Za taką reklamę Kowalczyk zgarnie kwotę w przedziale 500-700 tys. zł.
Za wyniki osiągnięte w Vancouver Polka dostanie 748,7 tys. zł. PKOl zapłaci też niezłą kwotę trenerowi Kowalczyk. Aleksander Wierietielny otrzyma 225 tys. zł.
Więcej w Dzienniku.