Dwa tysiące biegaczy na głównym dystansie! Już w sobotę 34. Bieg Piastów

- Przed nami bardzo trudne wyzwanie. Wyzwanie, bowiem mamy zgłoszonych jeszcze więcej ludzi, niż rok temu, a pogoda w ostatnich dniach powoduje, że śnieg nam ucieka - martwi się Julian Gozdowski. Nie takim jednak wyzwaniom Komandor Biegu Piastów stawiał czoła w ponad trzydziestoletniej historii zawodów. Nie inaczej będzie tym razem.

W tym artykule dowiesz się o:

- Nie było jeszcze w historii Biegu Piastów tak mało śniegu, pomimo że były dwa mokre i deszczowe biegi. W tym roku wystąpiła najmniejsza ilość opadów śniegu w historii, stąd też zgromadzonego białego puchu na trasach mamy najmniej. Temu również musimy podołać. Niestety musieliśmy zrezygnować z kilku tras, które są słabo zniwelowane. Są one przygotowane wyłącznie na 50-centymetrowy opad - wyjaśnia dla SportoweFakty.pl Julian Gozdowski.

Jakie to będą trasy? - Bardzo ładna trasa, wiodąca do Białej Doliny niestety musi być już zamknięta, ponieważ wiedzie po trudnym i niezbyt dobrze zniwelowanym terenie. Przy tych warunkach nie mieliśmy szans jej utrzymać. Trasa 50 km. klasykiem pójdzie więc na skrót, będzie liczyła 44 km, co jest w regulaminach Worldloppet dopuszczalne - rozstrzyga tę kwestię Komandor Biegu.

Dla przeciętnego sympatyka "biegówek" pokonanie tak 44-ech, jak i pełnych 50 km. zdaje się być wysiłkiem nadludzkim, na Bieg Piastów jednak, zwłaszcza od momentu przyjęcia imprezy w poczet elitarnego Worldloppet, przypadkowi biegacze nie przyjeżdżają. Na głównym dystansie 50 (44) km. CT widnieje 2000 nazwisk z niemal wszystkich "narciarskich" krajów świata. W pierwszej "pięćsetce" (a numery startowe zwyczajowo zależą od wyników z lat ubiegłych) Polacy są w zdecydowanej mniejszości. Nie dziwne więc, że tak podniósł się sportowy poziom imprezy. Ci, którzy pokonują nieraz pół Europy, żeby dotrzeć do Szklarskiej Poręby, nie zamierzają zawodów przespacerować.

- Frekwencja nas nie zaskoczyła - mówi Julian Gozdowski. - Przewidywaliśmy to. Mogło być nawet lepiej, ale pole startowe nie pomieści więcej, niż 2000 zawodników. Musiałoby zostać powiększone i jest taka możliwość, którą wspólnie z ekologami chcemy w przyszłości rozważyć - zapowiada twórca jakuszyckiego biegania.

Tyle o przyszłości, a jak będzie wyglądał najbliższy 34. Bieg Piastów? Sportowo na pewno liczyć będziemy na Tomasza Kałużnego, który jakuszyckie trasy zna jak własną kieszeń. Walczyć przyjdzie mu tradycyjnie z koalicją Czechów, która przy spodziewanej absencji Stanislava Řezáča pojawi się z Danem Šlechtą na czele, a do której, jak należy się spodziewać, dołączyć zechcą goście z Norwegii i Niemiec. Gorącego dopingu dla biegnącego z "jedynką" na plastronie i znanego wszystkim bywalcom Jakuszyckiej Polany jeleniogórzanina, na pewno nie zabraknie.

Wzorem roku ubiegłego organizatorzy zdecydowali się na tzw. start "falowy". Elita, czyli zawodnicy z numerami od 1 do 200, utworzą 1-szy sektor, który wystartuje punktualnie o godzinie 10. Każda kolejna dwusetka wyruszy o dwie minuty później. Ostatni, 10 sektor (numery 1801-2000) wystartuje na trasę o godzinie 10:18. Taki zabieg możliwy jest dzięki specjalistycznemu pomiarowi czasu. Każdy z zawodników pod plastronem ukryty będzie miał elektroniczny chip, który na mecie wskaże rzeczywisty czas biegu.

Transmisja na żywo z 34. Biegu Piastów tradycyjnie w TV Polonia (wejścia o: 9.55, 11.00, 12.30, 14.15), Radiowej Jedynce, wyniki na bieżąco na stronie biegu: http://bieg-piastow.pl/

Kibicom chcącym zapoznać się z trasą z jaką przyjdzie zmierzyć się biegaczom przedstawiamy mapkę tegorocznego 34. Biegu Piastów - KLIKNIJ TUTAJ

Komentarze (0)