Codzienny przegląd narciarski (21.11)

Im bliżej sezonu tym więcej testowych zawodów poszczególnych reprezentacji. Sprawdzianów szczególnie dużo jest w każdy weekend i nie inaczej było tym razem: w sobotę rywalizowano towarzysko w Murmańsku, Kontiolahti oraz Lillehammer. Na starcie stanęli zarówno biathloniści, jak i specjaliści od kombinacji norweskiej.

Niezadowolony Bjoerndalen

Ole Einar Bjoerndalen nie zachwycił w sobotnim biegu na piętnaście kilometrów w Gaellivare. Biathlonista potrafił już w przeszłości wygrać właśnie na tej trasie rywalizując z wszystkimi najlepszymi biegaczami, a tymczasem tym razem zajął dwudzieste piąte miejsce. - Nigdy nie narzekałem na swoją szybkość, ale tym razem nie wiem co się stało. W pierwszej połowie biegu wszystko wychodziło wolniej i gorzej, potem dopiero było już lepiej. Pobiegnę w niedzielę w sztafecie. Muszę pokazać się z lepszej strony żeby udowodnić, że moje starty w biegach narciarskich to nie żart - powiedział niezadowolony ze swojego startu Bjoerndalen

Slepcowa i Czudow wygrali w Murmańsku

Rosyjska kadra biathlonowa odbyła kolejny sparing w Murmańsku. Po biegach ze startu wspólnego przyszedł czas na sprinty. Wśród pań na dystansie 7,5 kilometra ani jedna zawodniczka nie mogła pochwalić się bezbłędnym strzelaniem. Zwyciężczyni, Swietłana Slepcowa, pomyliła się jednak tylko raz, co przy dobrym biegu wystarczyło do wygranej. W czołówce było ciasno - druga na mecie Jekaterina Jurlowa była wolniejsza o pięć sekund, trzecia Jekaterina Glazyrina o sześć, a czwarta Jana Romanowa o dwanaście. Wszystkie zawodniczki pokonały po jednej karnej rundzie. Bieg mężczyzn na dziesięć kilometrów wygrał Maksym Czudow, choć miał jeden niecelny strzał. Kolejna trójka strzelała bezbłędnie, jednak na trasie zwycięzca był na tyle szybki, że zdołał odrobić całą stratę. Ostatecznie wygrał z przewagą sześciu sekund nad Maksymem Maksymowem i ośmiu nad mniej znanym Władymirem Semakowem. W niedzielę w Murmańsku rozegrane zostaną biegi na dochodzenie, jednak na starcie ma zabraknąć liderów kadry. Po rozegraniu tej konkurencji trenerzy ogłoszą ostateczny skład na pierwsze zawody Pucharu Świata i Pucharu IBU.

Finowie najlepsi u siebie

W sobotę startowano także w fińskim Kontiolahti, gdzie również rozegrano sprinty. Mimo dwóch niecelnych strzałów zdecydowane zwycięstwo odniosła Kaisa Makarainen, która w przeszłości startowała już w zawodach biegowych. Jej rodaczka Mari Laukkanen, sklasyfikowana na drugim miejscu, przegrała o prawie minutę, choć miała tylko jedno "pudło". Trzecie miejsce zajęła Anastazja Kuzmina, dwukrotna medalistka igrzysk olimpijskich w Vancouver, która na trasie biegu straciła sporo do Makarainen - choć również miała dwa niecelne strzały, przegrała o ponad minutę. Bieg mężczyzn wygrał Timo Antila przed Estończykiem Rolandem Lessingiem i drugim z Finów, weteranem Paavo Puurunenem. Cała trójka miała po jednym niecelnym strzale.

Francuska kombinacja norweska w Lillehammer

Oprócz biathlonistów w sobotę rywalizowali także specjaliści od kombinacji norweskiej. Obsada zawodów w Lillehammer była dość silna, gdyż na starcie stanęli Francuzi i Austriacy, w składzie których brakowało tylko Felixa Gottwalda i Davida Kreinera. - Skoki zostały zdominowane przez naszego super Jasona Lamy Chappuis - mówi francuski trener Etienne Gouy. - Na trasie utrzymał więc przewagę. Na podium mieliśmy dwóch zawodników. Morale kadry jest dobre na tydzień przed początkiem Pucharu Świata. Za plecami mistrza olimpijskiego z Vancouver, dobiegł 22-letni Austriak Tomaz Druml, a trzeci był Maxime Laheurte. Poza podium sklasyfikowano Christopha Bielera, Wilhelma Denifla, Francois Brauda, Bernharda Grubera. Niespodziewanie dopiero ósme miejsce zajął jeden z liderów austriackiej kadry Mario Stecher.

Komentarze (0)