Na sobotę, 6 grudnia zaplanowany został pierwszy konkurs indywidualny Pucharu Świata w skokach narciarskich w Wiśle. Niespodziewanie miejsca w nim nie wywalczył Kamil Stoch, który był 51. w kwalifikacjach i zabrakło mu 0,5 pkt.
Ostatecznie w rywalizacji wzięło udział pięciu Polaków i zapunktowało trzech. Najlepiej zaprezentował się Piotr Żyła, który zajął 14. miejsce, co jest jego najlepszym wynikiem w tym sezonie.
ZOBACZ WIDEO: Była Miss Polski nadal zachwyca. Właśnie odniosła sukces
Po zakończeniu zmagań Żyła otrzymał upominek od Kacpra Merka z Eurosportu w postaci czekoladowego Mikołaja. Następnie otrzymał pytanie, czy jego forma była prezentem.
- Tak. Bardzo fajnie, ale czuję, że jeszcze rezerwy są duże. Dzisiaj nie wchodziło mi to w próg, energia była, bananów pojedzone, ale tak mi to spadało trochę. W tym drugim skoku tak mi urwało, ale coś tam złapałem i ciut uleciało. W miarę zapunktowałem wreszcie, bo w tym pierwszym skoku odjechała mi narta - powiedział 38-latek.
- Coś tam frajdy z tego było, także jestem zadowolony z dzisiejszej roboty. Wczoraj była fajna, dzisiaj też jest fajna no i jeszcze jutro i do kwietnia (śmiech) - dodał.
Dziennikarz Eurosportu rzucił, że każdy czeka na miejsce w pierwszej dziesiątce. - Wszyscy czekają, ja też. Przede mną sporo roboty, pomalutku mam nadzieje, że nie będę popełniał tych błędów, co na początku sezonu tylko będę się trzymał swojego, fajnego startowego przygotowania. Jestem przygotowany dobrze, także myślę, że powinno to ruszyć - podsumował Żyła.