Małysz chce powrotu do starego systemu oceniania

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

W ostatnich dniach kolejny raz przekonaliśmy się, że nowy system oceniania skoków jest daleki od ideału - w Kuopio Ammann skoczył najdalej, a był tylko trzeci. Adam Małysz chce powrotu do starych zasad.

W tym artykule dowiesz się o:

- Powtarzałem wielokrotnie, że ten nowy system nie jest doskonały i coraz bardziej to widać. Czegoś brakuje, po prostu. Weźmy skok Simona Ammanna. Skoczył tak daleko, a przegrał. Po pierwszej próbie miał dużą przewagę, w drugiej poleciał cztery metry dalej niż Ville Larinto, a mimo to przegrał. To nic fajnego dla widzów. Jak tak dalej pójdzie, to coraz mniej ludzi będzie oglądało skoki narciarskie, bo zwyczajnie nie będą rozumieli, o co chodzi. Ale jak ma być inaczej, skoro my sami tego nie rozumiemy? - powiedział polski skoczek w rozmowie z Przeglądem Sportowym.

Małysz przyznał, że chciałby powrotu do starych przepisów. - To przyroda i tak powinno być. Raz masz szczęście, innym razem nie. Koniec. Już przed igrzyskami w Vancouver mówiłem, że bardzo się cieszę z tego, iż konkursy w Kanadzie odbędą się na starych zasadach. I było sprawiedliwie, przynajmniej moim zdaniem - dodał.

Źródło: Przegląd Sportowy.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)