Polscy skoczkowie na czwartym miejscu w Otepaeae

Rozgrywany w niedzielny wieczór konkurs na średnim obiekcie w Otepaeae początkowo układał się dla naszych zawodników bardzo dobrze. W pierwszej serii uzyskali drugą notę przegrywając tylko z Niemcami, a wyprzedzając między innymi Austriaków, w czym największa była zasługa Klemensa Murańki, który skoczył 91,5 metra, i Tomasza Byrta, lądującego o metr bliżej.

Pozycja wyjściowa przed drugą kolejką była więc bardzo dobra, zwłaszcza, że niewielka była też strata do liderujących Niemców, jednak w finałowej serii już na początku nasi wypadli z czołowej trójki. Wszystko przez nieudaną próbę Krzysztofa Miętusa - uzyskał on ledwie 77 metrów, a w składach siedmiu czołowych drużynach nie było żadnego innego zawodnika, który miałby tak krótki skok Efekt był więc taki, że nawet świetna druga odległość Byrta (93 metry) i dobra Murańki wiele nie pomogły. W ostatniej kolejce nie zawiódł też Andrzej Zapotoczny, jednak rywale także skakali dobrze i skończyło się na czwartej lokacie. Do Norwegów Polacy stracili tylko pięć punktów.

Walka o złoto toczyła się między Niemcami i Austriakami. Po pierwszej serii liderowali ci pierwsi, jednak w drugiej brylowali już przede wszystkim ich rywale. Najdalsze skoki w konkursie oddali Michael Hayboeck i Stefan Kraft, który uzyskali po 94,5 metra, trzy metry bliżej lądował Thomas Lackner, który w pełni zrehabilitował się za wpadkę z pierwszej kolejki (miał w niej ledwie 79,5 metra) i tylko Markus Schiffner nie przekroczył 90 metrów. Niemcy skakali tymczasem nieco krócej, a głównym powodem ich porażki był nieudany drugi skok Stephana Leyne. Ostatecznie Austriacy uzyskali łączną notę lepszą o 7,5 punktu. Brąz przypadł wspomnianym Norwegom wśród których najdalsze skoki oddał Espen Roee.

Wyniki konkursu drużynowego w Otepaeae:

Kibicuj polskim skoczkom w Pilocie WP (link sponsorowany)