Pierwszy skok w wykonaniu 24-letniego zawodnika nie był szczególnie udany - Vegard Swensen wylądował po pokonaniu 162 metrów. - To było wspaniałe. Skok może nie był wyjątkowy, ale ok - komentował skoczek, który dodał zarazem, już od dawna wiedział, że będzie pierwszym na nowym obiekcie w Vikersund, lecz nie mówiono o tym w mediach. - Wiedziałem o tym od paru tygodni, choć zarazem nie byłem do końca pewny aż do dzisiejszego poranka. Ten skok wiele dla mnie znaczy.
Dalej od Swensena skakało później kilku innych norweskich zawodników. Najlepszą odległością pochwalić się mógł Andreas Vilberg, który uzyskał 218 metrów, metr mniej niż wynosił rekord dawnej skoczni w Vikersund.
Konkursy Pucharu Świata na nowym mamucie odbędą się w weekend. Niewykluczone, że zostanie wtedy oddany najdalszy skok w historii, gdyż mówi się, że na skoczni można uzyskać nawet 250 metrów, a obecny rekord świata to 239 metrów.