Podczas weekendu w Lillehammer polscy skoczkowie nie zdołali zbliżyć się do czołówki. W sobotę najlepszy wynik osiągnął Paweł Wąsek, zajmując 14. miejsce, a Aleksander Zniszczoł i Dawid Kubacki uplasowali się w trzeciej dziesiątce.
Z kolei w niedzielę Kamil Stoch zastąpił Kubackiego na punktowanym miejscu, ale żaden z Polaków nie znalazł się w pierwszej dwudziestce. Adam Małysz, prezes Polskiego Związku Narciarskiego, w rozmowie z "Przeglądem Sportowym Onet", nie krył rozczarowania.
- Dwója - ocenił krótko występ polskich skoczków. Małysz zapowiedział rozmowy z trenerami, aby zrozumieć przyczyny słabych wyników. - Trochę się tego bałem, że w ostatnim czasie nie było za bardzo porównania z innymi - dodał.
ZOBACZ WIDEO: Aż trudno uwierzyć, że ma 41 lat. Była gwiazda wciąż w formie
Małysz zauważył, że Kubacki, mimo dobrych treningów, zawiódł w konkursie. - No nie jest wesoło. Na pewno po tych pierwszych konkursach będę rozmawiał z trenerami i pytał, co jest grane - stwierdził.
Prezes PZN zwrócił uwagę na problemy techniczne wszystkich polskich skoczków. Ponadto zaznaczył, że pole do poprawy jest także w kontekście sprzętu.
Dodajmy, że kolejne konkursy Pucharu Świata odbędą się w następny weekend w fińskiej Ruce.