Zgodnie z założeniem zawody World Uphill Trophy, jakich jeszcze nie nigdy rozgrywano w ramach pucharowego cyklu, mają odbyć się w Szklarskiej-Porębie w przyszłym sezonie. Narciarze rozpoczną zmagania na dole wyciągu na Szrenicę i stamtąd będą kontynuowali wspinaczkę nartostradą Puchatek, następnie nartostradą Śnieżynka dostaną się na Halę Szrenicką, a stamtąd zjadą z powrotem w dół, aż do miejsca startu, nartostradą Lolobrygida. W przypadku nowych miejsc, gdzie jeszcze nie odbywały się zawody Pucharu Świata, najpierw niezbędna jest impreza testowa i właśnie ona odbędzie się w Szklarskiej-Porębie w sobotę.
- Warunki są wspaniałe, jest dużo śniegu, panuje piękna słoneczna pogoda, w sobotę też tak będzie - mówi w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Arkadiusz Wichniak, prezes spółki Sport Szklarska Poręba organizującej zawody Pre World Uphill Trophy. - Śnieg jest wymagający, ale oczywiście przygotujemy trasę tak, żeby była bezpieczna. Mamy przewidziane tylko sześćdziesiąt miejsc dla uczestników, są już zajęte, ale z tej sześćdziesiątki już kilku się wcześniej wycofało, były więc zmiany.
Organizatorzy zawodów przygotowali wszystko tak, jak gdyby była to nie próba generalna, ale już sam Puchar Świata. Na Pre World Uphill Trophy zabraknie jednak czołowych działaczy FIS. - Jesteśmy już po kilku wizytacjach ze strony Międzynarodowej Federacji Narciarskiej, natomiast z uwagi na odbywające się mistrzostwa świata w narciarstwie klasycznym w Oslo ani pan Juerg Capol, dyrektor Pucharu Świata w biegach narciarskich, ani inni działacze FIS nie przewidzieli przyjazdu. My się liczymy jednak z tym, że będą zawodnicy, będzie wiele różnych osób, które obejrzą zawody i zdadzą relację. Robimy wszystko tak, jakby tu ludzie FIS byli na miejscu. Są to zgodnie z nazwą zawody pre-, więc dla nas to tak jakby już w sobotę był u nas Puchar Świata - kończy Wichniak.
Z uwagi na termin pokrywający się z mistrzostwami świata w Szklarskiej-Porębie zabraknie znanych biegaczy, choć przed sezonem, gdy data nie była jeszcze znana, niektórzy z nich zdradzali wstępne zainteresowanie. Zdecydowana większość uczestników sobotnich zawodów to Polacy, nie brak też kilku Czechów i Austriaka. Na liście startowej widnieją między innymi nazwiska Tomasza Kałużnego, a także byłej biathlonistki Magdaleny Nykiel.