Dawid Kubacki nie będzie dobrze wspominać sobotnich (28.12) kwalifikacji do pierwszego konkursu 73. edycji Turnieju Czterech Skoczni. Nasz dwukrotny brązowy medalista olimpijski na Schattenbergschanze w Oberstdorfie prezentował się bardzo słabo - tak w treningach, jak i w serii kwalifikacyjnej.
Triumfator TCS w sezonie 2019/20 w niedzielę (29.12) nie weźmie udziału w pierwszych zawodach tegorocznej edycji niemiecko-austriackiego turnieju. Jak podaje TVP Sport, pomimo słabego występu, jego udział w dalszej części imprezy nie jest jednak zagrożony.
34-letni Kubacki od początku sezonu nie prezentował najlepszej formy. Przed zawodami w Engelbergu trener Thomas Thurnbichler zdecydował, że zawodnik pozostanie w kraju na dodatkowe treningi. Powrót do składu na TCS - zastąpił Kamila Stocha - nie przyniósł jednak oczekiwanych rezultatów.
ZOBACZ WIDEO: Dramatyczny czas w życiu Pawła Nastuli. "Ciągle czuję jej obecność"
Podczas treningów Kubacki był najsłabszym z polskich skoczków, zajmując 41. i 50. miejsce. W kwalifikacjach do konkursu w Oberstdorfie skoczył 115,5 m, co nie wystarczyło, by znaleźć się wśród 50 najlepszych zawodników (więcej TUTAJ).
Trener Thurnbichler w rozmowie z dziennikarzem Michałem Chmielewskim z TVP Sport próbował zdiagnozować problem. - Dawid jeździ zdecydowanie za wysoko. Mamy jeszcze trzy konkursy, aby nad tym popracować - powiedział austriacki szkoleniowiec.
Mimo niepowodzeń, Thurnbichler nie planuje zmian w składzie kadry A. - Nie mamy na tą chwilę innej opcji - stwierdził, dając do zrozumienia, że Kubacki pozostanie w drużynie na kolejne konkursy.
Ale zacząć trzeba od zmian we władzach związków!!