Zmiany regulaminowe w narciarstwie klasycznym na sezon 2011/2012

Szereg zmian w zasadach rozgrywania poszczególnych dyscyplin narciarskich wprowadzili działacze w słoweńskim Portoroż, gdzie ostatnio zakończyła się konferencja FIS. Oprócz regulaminowych poprawek w konkurencjach już istniejących w przypadku kombinacji norweskiej wprowadzono także zupełnie nową metodę rozgrywania zawodów.

Daniel Ludwiński
Daniel Ludwiński

Biegi narciarskie:

FIS wprowadza już oficjalnie nazwę "skiathlon". Określenie to od kilku lat było używane między innymi w USA i Kanadzie, gdzie w ten sposób nazywano biegi łączone. Obecnie działacze FIS uznali, że jest to na tyle dobra nazwa dla tej konkurencji, że amerykański pomysł będzie obowiązywał już wszędzie. Skąd ta zmiana? Wiele osób myliło biegi łączone, po angielsku nazywane przez FIS "pursuit" lub "double pursuit", z biegami na dochodzenie, które dziś w przypadku Tourów są wprawdzie określane jako "handicap", ale dawniej przez lata używano właśnie nazwy "pursuit", do dziś mającej zresztą dla tej konkurencji zastosowanie w biathlonie. Mylenie biegów łączonych i biegów na dochodzenie z powodu zbieżności angielskich nazw było więc powszechne, niestety zdarzało się też w polskich mediach. Teraz FIS ma nadzieję, że określenie skiathlon przyjmie się na tyle szybko, że takich problemów już nie będzie.

Kolejna nowinka regulaminowa zostanie przetestowana na inaugurację sezonu w Beitostoelen i jeśli się przyjmie to następnie będzie wprowadzona także w kolejnych biegach. Chodzi o wydłużenie przerw między startami poszczególnych biegaczy w konkurencjach ze startem indywidualnym. Dotąd wszyscy ruszali na trasę co trzydzieści sekund, zaś teraz w tak zwanej grupie czerwonej, w której rozstawieni są wszyscy najlepsi, zawodnicy startować będą w odstępach minutowych. FIS chce, żeby gwiazdy biegów narciarskich były dłużej pokazywane na ekranach telewizyjnych w trakcie transmisji, a przy starcie co trzydzieści sekund już po chwili trzeba było prezentować następnego zawodnika. Zmiana dotyczy tylko grupy czerwonej i zawodów w Beitostoelen, po których zapadnie decyzja, czy będzie obowiązywała także w dalszej części sezonu.

Zmian nie brak także w sztafecie sprinterskiej. Według nowych zasad rozgrywania tej konkurencji tylko dwie najlepsze drużyny z każdego półfinału będą kwalifikować się bezpośrednio do finału, zaś w przypadku pozostałych czterech miejsc o wszystkim zdecydują czasy – w decydującym biegu wystąpią te sztafety z lokat od trzeciego w dół w każdym półfinale, które miały najlepsze rezultaty. Teoretycznie jest więc możliwa sytuacja, gdy w finale wystąpią dwie najlepsze drużyny z jednego półfinału i aż sześć z drugiego, jeśli w nim ta z szóstej pozycji będzie miała lepszy czas niż trzecia drużyna z pierwszego półfinału.

Czołowe reprezentacje nie będą już mogły rezygnować ze startów w niektórych zawodach Pucharu Świata. FIS ma dość takich sytuacji jak ta, która miała miejsce w ostatnich latach w Rybińsku, gdzie obsada była kadłubowa, na przykład z powodu absencji Szwedów rozgrywających w tym czasie... mistrzostwa kraju. Teraz terminarz zaprojektowano w taki sposób, żeby każde państwo wykorzystywało wolny tydzień w styczniu na mistrzostwa krajowe, za to uczestniczyło następnie w Pucharze Świata. To jednak nie wszystko: pięć najlepszych reprezentacji w klasyfikacji narodowej kobiet i mężczyzn będzie musiało obligatoryjnie brać udział w każdych zawodach pucharowych. W przypadku pań są to Norwegia, Szwecja, Włochy, Finlandia i Polska, zaś w przypadku panów Norwegia, Rosja, Szwecja, Szwajcaria i Włochy. Kraje nie będą miały obowiązku wystawiać pierwszych składów i wszystkich największych gwiazd - gdyby tych zabrakło mogą wystąpić mniej znani narciarze, jednak nie będzie już dopuszczalna sytuacja, gdy czołowe reprezentacje w ogóle nie przyjadą na któreś zawody pucharowe.

Skoki narciarskie:

Najistotniejszą nowością jest wprowadzenie tak zwanych mikstów, czyli konkursów drużynowych, w których w zespole jest dwóch skoczków i dwie skoczkinie. Mieszana rywalizacja z powodzeniem odbywa się choćby w biathlonie - w 2014 roku zadebiutuje nawet w programie igrzysk olimpijskich. Działacze FIS mają teraz nadzieję, że w przypadku skoków takie zawody również będą cieszyły się dużym zainteresowaniem i wpłyną na rozwój skoków kobiecych. Konkurencja ma być przetestowana już w tym sezonie - wstępnie mówi się, że w marcu konkurs tego typu odbędzie się na średniej skoczni w Holmenkollen. Niewykluczone, że już w 2013 roku mikst będzie rozegrany na mistrzostwach świata w Val di Fiemme, a w 2018 roku być może na igrzyskach olimpijskich.

Zmianie uległy także przepisy odnośnie wskaźnika BMI (Body Mass Index) - najmniejszy dopuszczalny zwiększony zostaje z 20,5 do 21. W założeniu ma to ukrócić proceder ciągłego odchudzania się skoczków w przesadny sposób. Portal wintersport-news.it podaje tu przykład skoczka o wzroście 178 cm skaczącego na nartach długości 258 cm. Z dawnym minimalnym BMI musiał ważyć minimum 65 kg, a teraz będzie to już 66,6 kg.

Kombinacja norweska:

W przypadku ostatniej z konkurencji klasycznych podstawową zmianą jest rozszerzenie kalendarza Pucharu Świata i wprowadzenie nowych konkurencji. Najważniejszą jest tzw. Penalty Race, w którym zawodnicy po konkursie skoków są niejako dzieleni na kilka grup. Im lepszy był skok tym mniej karnych rund pokonywać będzie następnie na trasie. Najlepsi skoczkowie nie będą musieli ich biegać wcale, ci nieco słabi tylko jedną i tak dalej aż do tych, którym na skoczni nie powiodło się zupełnie - będzie ich czekało pięć karnych rund. Narciarze sami będą decydowali kiedy chcą pobiec karne rundy, co sprawia, że dużą rolę odgrywać będzie taktyczne rozplanowanie biegu. Penalty Race odbędzie się trzykrotnie, w tym razem w Zakopanem. Do terminarza wracają także drużynowe sprinty, a także klasyczna kombinacja metodą Gundersena, czyli dwa skoki i bieg na 15 kilometrów - według tego formatu sezon skończy się w Oslo.

Kibicuj polskim skoczkom w Pilocie WP (link sponsorowany)

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×