Pęknięta opona powodem wypadku Pawła Karelina

Pęknięcie opony w samochodzie było powodem tragicznego wypadku, w którym zginął Paweł Karelin. Skoczek narciarski, który był największą nadzieją Rosjan na przyszłe sukcesy na igrzyskach olimpijskich w tej dyscyplinie sportu, miał zaledwie dwadzieścia jeden lat.

Daniel Ludwiński
Daniel Ludwiński

Kilkanaście godzin po wypadku znane są już kolejne informacje na temat tego, jak doszło do tragedii, o czym informuje serwis wintersport-news.it powołujący się na rosyjskie media. Paweł Karelin wspólnie z dwójką innych osób (jedną z nich był brat narzeczonej skoczka, tożsamość drugiej nie jest na razie ujawniona, są w stanie ciężkim) jechał samochodem drogą z Niżnego Nowogrodu do Ufy. W trakcie jazdy nagle pękła jedna z opon w pojeździe kierowanym przez skoczka, co było bezpośrednią przyczyną wypadku. W tym momencie dalsze panowanie nad autem było już niemożliwe. Na domiar złego na poboczu drogi stały w tym miejscu zaparkowane ciężarówki i wypadając z drogi auto Karelina uderzyło w jedną z nich. W pojeździe sportowca nie zadziałały poduszki powietrzne i w momencie gdy na miejsce wypadku dotarła pomoc skoczek narciarski już nie żył. Wiadomo, że samochód marki Mercedes którym jechał, był dość stary, co miało tragiczne konsekwencje - aż dwie awarie, pęknięcie opony oraz niezadziałanie poduszek powietrznych, spowodowały śmierć utalentowanego skoczka.

Pogrzeb Pawła Karelina odbędzie się we wtorek.

Kibicuj polskim skoczkom w Pilocie WP (link sponsorowany)

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×