W piątek nie udało się przeprowadzić kwalifikacji, w sobotę konkursu drużynowego - w tym momencie wydawało się więc, że inauguracja w Kuusamo zakończy się fiaskiem i kibice nie obejrzą zawodów. W niedzielę wiatr zlitował się jednak nad skoczkami i w ciągu kilku godzin udało się przeprowadzić dwa konkursy, drużynowy i indywidualny. - Zawodnicy cierpliwie czekali aż będzie można skakać i zostało to im wynagrodzone - mówi Walter Hofer, dyrektor Pucharu Świata. - Nam wszystkim udało się doczekać niemalże idealnych warunków. Skoczkowie pokazali, że można było w nich normalnie rywalizować. Zima na dobre się rozpoczęła.
Wielu kibiców, również polskich, jest zdania, że już najwyższy czas zmienić miejsce rozgrywania pierwszych konkursów w sezonie, gdyż problemy z wiatrem powtarzają się w Kuusamo co roku. Hofer uważa jednak, że jest to krzywdząca opinia dla fińskiej miejscowości. - Obecnie trudno byłoby znaleźć jakiekolwiek inne miejsce na otwarcie Pucharu Świata niż Kuusamo. Nie mamy innej możliwości. Sytuacja w całej Skandynawii jest daleka od optymalnej, więc gdzie indziej na pewno nie byłoby lepiej.
W grudniu Puchar Świata ma zawitać do Harrachova, kolejnego miasta, w którym w ostatnich latach pogoda skutecznie torpedowała rywalizację. Hofer jest jednak dobrej myśli. - Nie mamy jeszcze oficjalnego potwierdzenia, ale rozmawialiśmy już z organizatorami, a oni mówią, że w ciągu najbliższych czternastu dni wszystko przygotują. Jesteśmy więc pewni tego, że konkursy się odbędą - uważa pochodzący z Austrii dyrektor Pucharu Świata.