- Przypałętał się jakiś wirus, od zeszłego wtorku zmagam się z przeziębieniem - pisze Agnieszka Cyl na łamach swojej oficjalnej strony internetowej. - Na szczęście poprzedni Puchar Świata był udany, choć kosztował mnie wiele zdrowia. Od poniedziałku starałam się zregenerować i wyleczyć, tak by i te ostatnie starty w tym roku były dobre. Liczyłam, że i je uda mi się przetrzymać, ale baterie się wyczerpały. W piątek przed sprintem czułam się paskudnie, zawroty głowy, osłabienie, nie mogłam ustać na nogach. Wystartowałam, było źle, ledwo biegłam, trzeba było odpuścić. Teraz jest jeszcze gorzej, niestety. Zrezygnowałam z sobotniego biegu na dochodzenie, jestem zmęczona zmaganiem się z chorobą, a do tego piątkowy start odebrał mi głos i nie mogę mówić. Żal startu, żal punktów, ale sezon jest długi. Nie jestem pewna czy dotarłabym do mety, dlatego lepiej się dobrze wyleczyć i od nowa budować formę na mistrzostwa świata. Jest jeszcze dużo czasu.
W klasyfikacji generalnej Pucharu Świata Cyl plasuje się aktualnie na dwudziestym trzecim miejscu z dorobkiem stu trzech punktów. Jej najlepszy wynik w tym sezonie to szesnaste miejsce w biegu na dochodzenie w Hochfilzen tydzień temu.