Swoje obliczenia dziennikarze "Verdens Gang" oparli o wyniki dotychczasowych biegów rozgrywanych od końca listopada w ramach Pucharu Świata. Po zsumowaniu różnic, jakie dzieliły każdorazowo Marit Bjoergen od jej głównych konkurentek w poszczególnych startach, okazało się, że Norweżka ma mieć dokładnie pięć minut i pięćdziesiąt osiem sekund przewagi nad Justyną Kowalczyk przed ostatnim etapem Tour de Ski.
Znacznie bardziej realistycznie do wyliczeń "Verdens Gang" podchodzi zapytany o komentarz Torgeir Bjoern, niegdyś biegacz, reprezentant Norwegii, a dziś ekspert telewizyjny. - Marit ma za sobą świetny początek sezonu, ma dużą szansę na wygranie Touru, ale nie będzie miała tak dużej przewagi. Łatwiej jest tyle zyskać jeśli ma się tydzień na odpoczynek przed kolejnym startem, ale Tour de Ski, w którym startuje się niemalże codziennie, to jednak coś innego. Poza tym forma Kowalczyk zwyżkuje, może wzrosnąć bardziej niż u pozostałych biegaczek. Za główną rywalkę Bjoergen uważałbym jednak mimo wszystko Therese Johaug, bo fenomenalnie biega na ostatnim etapie na Alpe Cermis - uważa Bjoern.