- Zepsuł skok, a do tego oddał go w złych warunkach. Poleciał za bardzo do przodu. To się dzieje w momencie rozpoczęcia odbicia. Jeśli tam zawodnik traci równowagę, nie da się już wykorzystać tego co najmocniejsze. Walczymy z tym błędem od początku sezonu i widać, że po tych wszystkich perturbacjach nie wszystko zostało całkiem ustabilizowane. I kiedy przychodzą trudniejsze zawody, takie jak właśnie te, pojawia się ryzyko, że błąd wystąpi - powiedział Kruczek w rozmowie z Przeglądem Sportowym.
Najlepszy polski skoczek zajmuje dziewiąte miejsce w klasyfikacji generalnej Turnieju Czterech Skoczni. W piątek w Bischofschofen będzie starał poprawić się tą lokatę. Przed rozpoczęciem TCS Stoch mówił, że byłby zadowolony z pozycji w czołowej szóstce.
Źródło: Przegląd Sportowy.