Przypomnijmy, 20 października w Krakowie podpisano list intencyjny w sprawie organizacji XXIV Zimowych Igrzysk Olimpijskich w 2022 roku. Zrobili to Jacek Majchrowski, prezydent Krakowa, Andrzej Kraśnicki, prezes Polskiego Komitetu Olimpijskiego oraz František Chmelár, prezes Słowackiego Komitetu Olimpijskiego. Jak podkreślał włodarz stolicy Małopolski, wybór Krakowa, jako organizatora nie jest przypadkowy.
-Takie wydarzenie powinno być organizowane przez duże i znane miasto, a najbardziej rozpoznawalnym na świecie polskim miastem, zaraz po Warszawie, jest właśnie Kraków - zaznaczył prezydent Majchrowski.
Z inicjatywą podjęcia starań o przyznanie Krakowowi roli gospodarza igrzysk wystąpiła Jagna Marczułajtis-Walczak, posłanka Platformy Obywatelskiej oraz prof. Szymon Krasicki z krakowskiej Akademii Wychowania Fizycznego. Jak 20 października przekonywała była snowboardzistka, dzień podpisania listu intencyjnego przejdzie do historii.
- Przed nami ogromna praca do wykonania, ale mając ze sobą tak wspaniałych przyjaciół ze Słowacji jestem przekonana, że razem osiągniemy sukces - przekonywała Marczułajtis-Walczak.
Komitet Aplikacji ZIO Kraków 2022 pod przewodnictwem posłanki ma kontynuować prace studyjne nad projektem kandydatury, a o ich przebiegu informować prezydentów Polski i Słowacji, przewodniczących parlamentów obu państw oraz rządy. Kraków wybrano, jako potencjalne miasto-gospodarz, bo w tej części Europy nie było dotychczas ZIO. Ponadto, 40 procent wszystkich konkurencji rozgrywa się na lodzie, co wymaga dużych obiektów sportowych, a takie obecnie powstają pod Wawelem.
Według założeń pomysłodawców projektu, w stolicy Małopolski rozgrywane byłyby konkurencje na lodzie, w strefie Zakopane - konkurencje w ramach dyscyplin narciarstwa klasycznego oraz biathlon i snowboard, zaś w strefie Jasna na Słowacji m.in. narciarstwo alpejskie i freestyle. Jak twierdzą pomysłodawcy przedsięwzięcia, wybrano rok 2022, bo po igrzyskach w Korei Południowej może być spora szansa na to, że impreza wróci do Europy. Poza tym, warto wykorzystać pozytywne efekty po organizacji EURO 2012.
Do sprawy igrzysk w Polsce i na Słowacji z dystansem podchodzi Jan Tomaszewski, który jednak jasno deklaruje swoje poparcie dla przedsięwzięcia. Jak podkreśla, takie imprezy promują kraj. - Umówimy się - EURO 2012 wypadło dla nas fatalnie jeśli chodzi o Latę i Smudę. Ale z bardzo dobrej strony pokazali się sami Polacy, oczywiście z wyjątkiem burd 12 czerwca. Dzięki mistrzostwom jesteśmy postrzegani na świecie, jako kraj, który rzeczywiście potrafi zorganizować imprezę na takim poziomie. Teraz trzeba się przyłożyć do starań o olimpiadę. Igrzyska to by było coś naprawdę wspaniałego - mówi dla portalu SportoweFakty.pl były bramkarz reprezentacji Polski w piłce nożnej oraz obecny poseł Prawa i Sprawiedliwości.
Jak podkreśla Tomaszewski, infrastrukturę pod ZIO można przygotować. W końcu udało nam się wybudować stadiony na EURO. Jest jednak jeden warunek konieczny do spełnienia, aby organizacja igrzysk pod Wawelem stała się faktem.
- Jak to się stało, że Zakopanemu nie udało się wygrać starań o mistrzostwa świata w narciarstwie? Przecież mieliśmy światowej sławy Adama Małysza i Justynę Kowalczyk. Odpowiedź jest prosta - nie ma żadnego Polaka w zarządzie FIS-u. Przecież to tam się decyduje, kto dostanie organizację a kto nie. Przełóżmy tę sprawę na piłkę nożną. Czy dostalibyśmy EURO 2012, gdyby nie działania Ukraińca Hryhorija Surkisa? - pyta retorycznie poseł PiS. - Teraz potrzebny jest nam Polak, który będzie jednym z decydujących o przyznaniu organizacji ZIO. A co zrobić, żeby kogoś takiego mieć? Niech się pan mnie o to nie pyta. Od tego jest rząd, minister sportu. Warto zaznaczyć, że Polska i Ukraina tylko raz kandydowały do organizacji EURO. Są kraje, które czyniły takie starania naprawdę długo. Szybciutko wprowadźmy więc kogoś do odpowiednich struktur i wtedy będziemy gadać o olimpiadzie w 2022 roku - kończy Tomaszewski.
Przypomnijmy, ZIO to 16 dni zawodów, prawie 100 konkurencji i ok. 3 tys. zawodników. Zmagania sportowców relacjonuje ponad 230 nadawców. Przykładowy budżet imprezy to 1,531 mld USD (ZIO w Pyengchang 2018). Dofinansowanie MKOl wynosi w tym przypadku 640 mln USD.
Decyzję o przyznaniu organizacji ZIO ogłosi MKOl podczas sesji w 2015 roku.