- To kwestia techniki, Adam popełnia błąd w pozycji dojazdowej do progu. Nie ma stabilności, raz prędkości są dobre, raz jest wolniejszy - wyjaśnił Kruczek w rozmowie z Gazetą Wyborczą. - Bez testów i badań zauważyliśmy, że w trakcie odbicia Adam przelatywał do przodu. Nie miał stabilnej pozycji, kiedy zaczynał się odbijać. Tracąc równowagę, nie miał się z czego odbić. Startami tego nie poprawi, spokojnym treningiem, kilkudziesięcioma skokami na małym obiekcie tak. Robimy krok wstecz, by potem zrobić kilka do przodu.
Opuszczenie dwóch konkursów we Włoszech oznacza, że już na początku sezonu Małysz stracił niemal szanse na włączenie się do walki o Kryształową Kulę. Kruczek powiedział jednak, że główne imprezy w tym sezonie to Turniej Czterech Skoczni oraz lutowe mistrzostwa świata w Libercu.