- Mamy w planie wyjście na skocznię na kilka skoków, ale już można powiedzieć, że pobyt w Ramsau był udany. W trakcie wszystkich treningów sprzyjała pogoda i udało się nam zrealizować wszystkie zaplanowane jednostki treningowe - podsumował Łukasz Kruczek.
W Ramsau ciężko pracował cały sztab szkoleniowy, który starał się odkryć przyczynę słabych występów polskich skoczków. - Przeprowadziliśmy szereg testów, nasz biomechanik Piotr Krężałek analizował dokładnie skoki zawodników i zasugerował pewne kwestie, nad którymi pracowaliśmy. Nie wszystkie kwestie udało się w 100% naprawić, jedne w większym, inne w mniejszym stopniu uległy jednak zmianie. Wykluczyliśmy także definitywnie przypuszczenia o zaburzeniach w sferze motoryki zawodników - powiedział trener.
Do Engelbergu pojadą Adam Małysz, Łukasz Rutkowski, Kamil Stoch i Marcin Bachleda, dołączy do nich Piotr Żyła, który zastąpi Stefana Hulę. - Po weekendzie zawodów, między innymi CoC, zdecydowaliśmy się na zabranie do Engelbergu Piotra Żyły, który przyzwoicie występował na zawodach, a jego skoki wyglądały na stabilne - ocenił szkoleniowiec.
Konkursy Pucharu Świata w Engelbergu odbędą się w dniach 20-21 grudnia.