PŚ: Niesamowity Schlierenzauer, Małysz 14.

Przy pięknej pogodzie rozpoczął się indywidualny konkurs Pucharu Świata w Willingen (K-130). Z powodu dalekich odległości, jakie zawodnicy uzyskiwali w serii próbnej organizatorzy zdecydowali się puszczać skoczków z szóstej bramki startowej.

W tym artykule dowiesz się o:

Pierwszym reprezentantem Polski był Rafał Śliż, który wykorzystał bardzo dobre warunki, które mieli zawodnicy startujący z niższymi numerami. Wiślanin uzyskał 122m i z 27. wynikiem awansował do finałowej serii.

Niestety poniżej oczekiwań zaprezentował się Stefan Hula. Przedstawiciel klubu Sokoła Szczyrk zakończył zmagania już na tym etapie rywalizacji po skoku na odległość 117,5m (38. miejsce).

Nieco lepiej spisał się Kamil Stoch. Mieszkaniec Zębu wylądował na 120m, co dało mu ostatecznie 35. lokatę.

Passę mizernych rezultatów jako pierwszy przerwał Daiki Ito. Japończyk, specjalista od skakania przy przednim wietrze znakomicie poradził sobie z trudnymi warunkami i osiągnął 134m.

Chwilę później pech spotkał jego rodaka - Yute Watase, któremu po krótkim skoku przy lądowaniu odjechała narta. Reprezentant Kraju Kwitnącej Wiśni upadł, ale podniósł się o własnych nogach.

Następnie świetną odległość osiągnął Noriaki Kasai. Doświadczony samuraj poszybował aż na 136m i na półmetku rywalizacji plasuje się na trzeciej pozycji.

Zaraz po nim słabo wypadł Jakub Janda. Czech z rezultatem 121m jako ostatni zapewnił sobie udział w drugiej części zawodów.

Chwilę później na rozbiegu pojawił się broniący honoru biało-czerwonych Adam Małysz. Orzeł z Wisły nie zachwycił, ale też nie rozczarował. 127,5m daje mu jak na razie czternaste miejsce.

Po raz kolejny norweskich kibiców, a szczególnie swojego trenera rozczarował fenomenalnie spisujący się na treningach i podczas serii próbnej - Anders Jacobsen (124,5m - 23. lokata).

Cały czas prowadził Kasai, aż do momentu, kiedy na belce usiadł Harri Olli. Wicemistrz świata z Sapporo skoczył 137,5m i z notą 129 punktów plasuje się tuż za Gregorem Schlierenzauerem.

Niesamowity Austriak znokautował skokiem na 144m znokautował pierwszą serię i pewnie zmierza po swoje 20. zwycięstwo w zmaganiach Pucharu Świata.

Za największą sensację niedzielnych zawodów można uznać 28. pozycję triumfatora tegorocznego Turnieju Czterech Skoczni - Wolfganga Loitzla.

Drugi zawodnik klasyfikacji łącznej - Simon Ammann uzyskał 133,5m, co daje mu ósmą pozycję.

Komentarze (0)