Piętnaście lat temu Therese Johaug zadebiutowała w Pucharze Świata. Reszta to już historia. W swojej karierze zdobyła wiele medali, a suma czternastu złotych krążków mistrzostw świata mówi o wszystkim. Polscy kibice pamiętają ją i Marit Bjoergen z rywalizacji przeciwko Justynie Kowalczyk.
Na tegorocznych igrzyskach olimpijskich Norweżka sięgnęła po trzy złote medale. Już podczas imprezy w Pekinie mówiła, że ma zamiar zakończyć karierę. - W niedzielę ostatni raz w karierze wystąpię w igrzyskach olimpijskich - zapowiadała na konferencji prasowej przed rywalizacją na 30 kilometrów w stolicy Chin.
Therese Johaug poinformowała oficjalnie w piątek, że kończy karierę. Na Instagramie opublikowała szeroki post, w którym wytłumaczyła kibicom swoją decyzję. Sobotni bieg na 30 kilometrów w Oslo ma być jej ostatnim startem w karierze.
ZOBACZ WIDEO: Sporty zimowe nie są domeną Polaków? "Często nie mamy warunków, żeby trenować"
"5 marca 2011 wygrałam bieg na 30 km podczas mistrzostw świata w Oslo. Moje pierwsze zwycięstwo jako seniorki i początek przygody, która zaprowadziła mnie do miejsc, do których nie sądziłam, że dotrę" - napisała w mediach społecznościowych
"Czuję, że historia zatoczy koło, kiedy w sobotę znów stanę na starcie 30 km w Holmenkollen. Naprawdę nie chcę, żeby ta podróż się skończyła, ale na wszystko przychodzi pora. Myślę, że nadszedł dla mnie czas, by zająć się innymi sprawami, a nie tylko biegami" - dodała.
W swoim wpisie wspomniała także o tragicznej sytuacji w Ukrainie. Norweżka mocno solidaryzuje się z krajem naszych wschodnich sąsiadów, który walczy obecnie z rosyjską armią Władimira Putina.
"Wojna na Ukrainie może sprawić, że wielu poczuje się bezsensownie, a moje serce jest teraz również z narodem ukraińskim, który obecnie walczy o swoją wolność" - podsumowała.
Zobacz też:
Granerud wesprze Ukrainę. Niesamowity gest skoczka
Polacy bez liderów na treningu. Norweg najlepszy