Piotr Protasiewicz: Szkoda tego upadku i straconych punktów

Piotr Protasiewicz z dziesięcioma punktami na koncie zajął szóste miejsce w piątkowym Grand Prix Challenge w Coventry. Gdyby nie upadek na prowadzeniu, "PePe" prawdopodobnie cieszyłby się z powrotu do GP.

W tym artykule dowiesz się o:

- Szkoda tego upadku i straconych punktów. Jechałem na prowadzeniu. Wpadłem w dziurę na łuku, wykontrowałem i wpadł na mnie Harris. Moja wina i tyle dobrego, że nic nikomu się nie stało. Szkoda, bo zostało jedno okrążenie i ...awans pewny. Szkoda. Jadę z lotniska prosto na rehabilitację, bo przerwa była długa, a plecy się odzywają - powiedział Protasiewicz na swojej stronie internetowej.

Źródło artykułu: