Trzeba walczyć do końca - wypowiedzi po XXVI Memoriale im. E. Nazimka w Rzeszowie

W Memoriale im Eugeniusza Nazimka w Rzeszowie zwyciężył Lee Richardson przed Maciejem Kuciapą i Piotrem Protasiewiczem. Po zawodach zawodnicy chwalili organizację oraz dobrą obsadę, co przełożyło się na wysoką jakość widowiska.

Wypowiedzi uczestników XXVI Memoriału im. E. Nazimka:

Lee Richarson (Włókniarz Częstochowa) - I miejsce : Na początku byłem dwa razy drugi, później wygrywałem już biegi i udało mi się wygrać ten turniej. Bardzo fajne zawody w mocnej obsadzie, dobrze mi się jeździło, odpowiadał mi tor, na którym dobrze spisywały się moje silniki i wszystko było OK, chętnie tu jeszcze wystartuję. Czy jest możliwość abym startował tu w przyszłym sezonie? Tego nie wiem, wszystko jest możliwe.

Maciej Kuciapa (Marma-Hadykówka Rzeszów) - II miejsce : Szczerze mówiąc nie spodziewałem się, że stanę na podium w tak mocnej obsadzie, ale jestem z tego powodu bardzo szczęśliwy. Pod kątem dzisiejszych zawodów, zarówno meczu jak i tego turnieju, zrobiłem przeglądy moich silników, by wytrzymały taką liczbę wyścigów i udało mi się dzięki temu dobrze zaprezentować. Zawsze staram się wypaść jak najlepiej i dziś mi się to udało. Przede mną jest jeszcze parę imprez, a później będę się zastanawiał nad przyszłym rokiem.

Piotr Protasiewicz (Falubaz Zielona Góra) - III miejsce : Wszystko się poukładało tak jak się poukładało, zająłem trzecie miejsce i ja jestem w sumie zadowolony z dzisiejszego startu. W Rzeszowie pojawiam się przy okazji spotkań z moim sponsorem Panem Zygmuntem Płodzieniem, ale na większą ilość startów tutaj nie ma szans, choć staram się przyjeżdżać, gdy jestem zapraszany na jakiś turniej.

Karol Baran (Redstar KMŻ Lublin) - V miejsce : Mój występ byłby dobry, gdybym nie miał zera w jednym z moich wyścigów, wtedy miałbym trzecie miejsce, a tak to musiałem wystartować w biegu dodatkowym i po nim jestem piąty. Muszę pomyśleć nad silnikiem na twardy tor, bo pod koniec zawodów tor był naprawdę twardy i nie mogłem już na nim nic zrobić. Nie ukrywam, że chciałbym jeździć w barwach Rzeszowa, tutaj mam rodzinę, przyjaciół, kibiców, ale nie tylko ode mnie to zależy, będę startował tam gdzie będę miał zapewnione warunki do rozwoju. Jak pokazały ostatnie mecze ligowe oraz dzisiejszy turniej, nie zapomniałem jak się jeździ na żużlu, muszę też posiadać odpowiedni sprzęt i o tym muszę pomyśleć. Nie może być tak, że mam jeden motor, który musi zawsze i w każdych warunkach jechać, potrzeba trzy motocykle różnie przygotowane na różne nawierzchnie i wtedy można walczyć i dalej się rozwijać.

Jarosław Hampel (Unia Leszno) - VI miejsce : Były to bardzo dobre zawody, było trochę walki. Starałem się dziś walczyć do końca, wygrałem swój ostatni bieg, bo taki jest sport i nigdy nikt nie może być pewny wyniku. W swoim czwartym starcie zawiódł mnie sprzęt, ale takie rzeczy się zdarzają. Dawno nie jeździłem w Rzeszowie, ale zawsze mi się tutaj dobrze jeździło, dziś była dobra okazja by pojeździć w dobrej stawce.

Maksim Bogdanow (Lokomotiv Daugavpils) - XIV miejsce : Dzisiaj była bardzo silna obsada tego turnieju i chociaż wygrywałem starty, to trudno było dowieźć wywalczone po starcie pozycje. Miałem problemy z dopasowaniem swoich silników, żeby na trasie też było dobrze. Na razie mam kontrakt w Daugavpils, a gdzie będę startował w przyszłym roku jeszcze nie wiem. W meczu z Tarnowem jedziemy swoim składem bez Poważnego i Hefenbrocka, z juniorami i szanse na dobry wynik są małe. W meczu barażowym możemy wygrać u siebie, bo we Wrocławiu nigdy nie startowaliśmy i nie wiemy jaki jest tam tor.

Komentarze (0)