Roztrwoniona przewaga gospodarzy - relacja z meczu Polonia Bydgoszcz - Włókniarz Czestochowa

Bardzo ciekawym widowiskiem uraczyły kibiców zespoły walczące o brązowy medal CenterNet Mobile Speedway Ekstraligi. Żużlowcy Polonii Bydgoszcz dominowali w pierwszej części meczu, ale jego druga część należała już do gości z Częstochowy, którzy zniwelowali stratę do dwóch punktów i to właśnie częstochowianie są zdecydowanym faworytem do wywalczenia brązowego krążka DMP.

Andrzej Matkowski
Andrzej Matkowski

Przed meczem zastanawiano się w Bydgoszczy jak miejscowi żużlowcy pożegnają się ze swoimi kibicami - wszak już sam awans do czołowej czwórki CenterNet Mobile Speedway Ekstraligi jest dla Polonistów ogromnym sukcesem. Zawodnicy z Gryfem na plastronach pokazali jednak charakter i postawili faworyzowanemu Włókniarzowi zacięty opór. Po dziewiątym wyścigu gospodarze prowadzili już różnicą 12 "oczek", ale w końcówce trener Grzegorz Dzikowski maksymalnie wykorzystał możliwości taktyczne, dzięki czemu goście wyjechali z Bydgoszczy tylko z 2 punktami straty przed rewanżem na swoim torze.

Pierwsza część spotkania zdecydowanie należała do gospodarzy. Rozpoczęli oni od wygranej 4:2 w wyścigu juniorów, choć nie przyszło im ono wcale łatwo, gdyż Emil Sajfutdinow dopiero na początku ostatniego okrążenia poradził sobie z prowadzącym od początku Borysem Miturskim. Na szczęście drugi z Polonistów Szymon Woźniak wykorzystał zamieszanie na pierwszym wirażu i przebił się na trzecią pozycję, dzięki czemu bydgoszczanie rozpoczęli mecz od biegowego zwycięstwa. Wygrana Nickiego Pedersena w drugim wyścigu potwierdziła, że Duńczyk po raz kolejny będzie mocnym punktem Włókniarza. Kolejne dwa wyścigi zaskoczyły chyba samych gospodarzy. Najpierw Krzysztof Buczkowski z Antonio Lindbackiem pokonali podwójnie Lee Richardsona i Tomasza Gapińskiego, chociaż ze startu lepiej wyszli goście, a "Buczek" musiał przedzierać się z ostatniego miejsca. Chwilę później Emil Sajfutdinow wraz z Jonasem Davidssonem wygrali 5:1 Borysem Miturskim i Gregiem Hancockiem, który początkowo jechał drugi, ale pod koniec pierwszego okrążenia został wyprzedzony przez bydgoskiego Rosjanina, a na ostatnim wirażu zdefektowała jego maszyna i przegrał także z klubowym kolegą.

Piąty bieg rozpoczął się zgodnie z przewidywaniami - ze startu najlepiej ruszył Nicki Pedersen, a za nim podążała para bydgoszczan. Swój kunszt pokazał jednak Sławomir Drabik, który na drugim wirażu pierwszego okrążenia wyprzedził Buczkowskiego, na kolejnym łuku minął Lindbacka, a wkrótce wysforował się także przed swojego partnera. Wydawało się, że goście złapią wiatr w żagle i zaczną odrabiać straty, jednak w kolejnym wyścigu gospodarze odpowiedzieli podwójną wygraną pary Sajfutdinow-Davidsson, która napędziła się na pierwszym wirażu, spadając na moment nawet na ostatnie pozycje, ale na prostej w efektowny sposób wyszli na podwójne prowadzenie, którego nie oddali już do mety. Po tym wyścigu okazało się, że Lee Richardsson zmaga się z wysoka temperaturą i raczej nie będzie w stanie pomóc częstochowianom.

Kibiców poderwała z miejsc walka w gonitwie siódmej. Ze startu najlepiej wyszedł Hancock, a za jego plecami zażarty bój toczyli Andreas Jonsson i Tai Woffinden, którzy co i rusz tasowali się przez pierwsze dwa okrążenia. Kiedy już "Adrenalina" uporał się z młodym rywalem, rzucił się w pogoń za Amerykaninem, która okazała się skuteczna pod koniec trzeciego "kółka". W kolejnym biegu goście odrobili część strat, choć pomogły im w tym kłopoty sprzętowe Davidssona - jego motocykl zaczął przerywać na ostatnim okrążeniu, co skwapliwie wykorzystał Drabik. W dziewiątym wyścigu po raz kolejny ogromną ambicję zaprezentował Andreas Jonsson - po starcie był ostatni, ale już w drugi wiraż wchodził tuż za swoim partnerem Tomaszem Chrzanowskim, by później umiejętnie odpierać parowo ataki Grega Hancocka. Amerykanin nie odpuścił do samego końca i na mecie zameldował się tuż za "Chrzankiem", ale 5 "oczek" na swoim koncie zapisali Poloniści, uzyskując najwyższą w meczu, 12-punktową przewagę.

Trener Dzikowski miał jednak w rękawie swojego młodego asa - Taia Woffindena. W kolejnych pięciu wyścigach młody zawodnik pojawiał się na torze aż cztery razy, zdobywając bardzo cenne punkty dla swojego zespołu. Rozpoczęło się od podwójnej wygranej w parze z Hancockiem w gonitwie dziesiątej. W kolejnym starcie Woffinden mógł odpocząć, a jego starsi koledzy przywieźli remis, choć niespodzianką jest przegrana Nickiego Pedersena z Tomaszem Chrzanowskim! Ostatnie dwa biegi przed wyścigami nominowanymi padły łupem częstochowskich "lwów" - najpierw Woffinden z Pedersenem ograli podwójnie Woźniaka i Lindbacka, choć początkowo Poloniści zdołali wyprzedzić młodzieżowca gości, ale ten wykorzystał błąd Lindbacka, który przyblokował swojego młodszego kolegę, dzięki temu Tai za jednym zamachem uporał się z dwójką rywali. W następnym starcie to właśnie Woffinden najlepiej ruszył spod taśmy, a jego partner Hancock początkowo jechał ostatni. Amerykanin jednak już na pierwszym wirażu uporał się z Jonssonem, a pod koniec drugiego okrążenia zdołał pokonać "Buczka". "Adrenalina" nie zamierzał jednak rezygnować i po wyprzedzeniu klubowego kolegi rzucił się w pogoń za rywalami, wyprzedzając Woffindena na początku ostatniego "kółka". Przed wyścigami nominowanymi przewaga miejscowych spadła do dwóch punktów i losy spotkania pozostawały otwarte.

Rozstrzygnięcie nastąpiło w pierwszym z biegów nominowanych - po świetnym starcie na czoło stawki wysforowała się para Buczkowski-Sajfutdinow, która zgodnie współpracując dowiozła do mety podwójną wygraną i przypieczętowała wygraną Polonistów w pierwszym meczu o brązowy medal. Na deser kibice obejrzeli ładną walkę Jonssona z Hancockiem, ale wynik wyścigu nie uległ zmianie i po lepszym starcie zwyciężyli podwójnie goście, ustalając wynik meczu na 46:44 dla bydgoszczan.

Ekipie z Częstochowy do wygranej zabrakło przynajmniej jednego lepiej punktującego zawodnika. Poza niezawodnym przez cały mecz Pedersenem i w drugiej części spotkania Hancockiem, cenne punkty dorzucał Woffinden i w niektórych wyścigach Drabik, a to zdecydowanie za mało, by myśleć o wyjazdowej wygranej nad wyrównanym zespołem Polonii. Trener Grzegorz Dzikowski był jednak po meczu zadowolony, gdyż jego roszady taktyczne przyniosły efekt i goście "wrócili z dalekiej podróży": - Odrobiliśmy prawie dwanaście punktów różnicy. To pozwala nam optymistycznie patrzeć na rewanż - mówił tuż po spotkaniu. - Nie będzie jakiś wielkich przygotowań przed ostatnim meczem, bo nasi żużlowcy są już trochę zmęczeni sezonem. Będziemy trenować tak, jak to robiliśmy ostatnio. Cieszy mnie powrót do formy Sławka Drabika, który ostatnio sporo pieniędzy zainwestował w sprzęt - skomentował wydarzenia podczas meczu trener częstochowian.

W zespole gospodarzy jak zwykle na wysokim poziomie pojechał Emil Sajfutdinow, a niewiele ustępował mu Andreas Jonsson. Pozostali zawodnicy solidarnie dorzucili do dorobku zespołu cenne punkty, choć można mieć pretensje do Jonasa Davidssona, a szczególnie Antonio Lindbacka, co podkreślił po spotkaniu trener Zenon Plech: - Zależało nam na zwycięstwie, bo w rundzie zasadniczej także pokonaliśmy Włókniarz, ale wówczas rywale startowali bez Nickiego Pedersena i wszyscy dopatrywali się w tym naszego sukcesu. W niedzielę pokazaliśmy jednak, że stać nas na pokonanie gości startujących w pełnym składzie - komentował na gorąco trener Polonistów. - Mam pewnie zastrzeżenia do Lindbacka i Davidssona, bo podeszli bardzo nieprofesjonalnie do tych zawodów - zakończył trener Plech.

Za tydzień oba zespoły spotkają się w rewanżu na torze w Częstochowie. Zdecydowanym faworytem wydają się być gospodarze, jednak "dopóki piłka w grze" ...

Polonia Bydgoszcz - Włókniarz Częstochowa 46:44

Włókniarz Częstochowa
1. Nicki Pedersen - 16+1 (3,2*,3,2,3,3)
2. Sławomir Drabik - 5+1 (0,3,1,1*,0)
3. Lee Richardson - 1 (1,0,-,-,-)
4. Tomasz Gapiński - 1 (0,1,0,-)
5. Greg Hancock - 11+1 (0,2,1,3,3,2*)
6. Borys Miturski - 3 (2,1,-,-,-)
7. Tai Woffinden - 7+3 (0,1*,2*,2*,1,1)

Polonia Bydgoszcz
9. Andreas Jonsson - 11 (2,3,3,2,1)
10. Tomasz Chrzanowski - 6+2 (1*,0,2*,3,0)
11. Antonio Lindback - 3+1 (2*,1,0,0)
12. Krzysztof Buczkowski - 7 (3,0,1,0,3)
13. Jonas Davidsson - 5+1 (2*,3,0,0,-)
14. Szymon Woźniak - 2 (1,-,-,-,1)
15. Emil Sajfutdinow - 12+2 (3,3,2*,2,2*)

Wyścig po wyścigu:
1. (66,06) Sajfutdinow, Miturski, Woźniak, Woffinden - 4:2
2. (65,06) Pedersen, Jonsson, Chrzanowski, Drabik - 3:3 (7:5)
3. (65,87) Buczkowski, Lindback, Richardson, Gapiński - 5:1 (12:6)
4. (65,65) Sajfutdinow, Davidsson, Miturski, Hancock - 5:1 (17:7)
5. (65,72) Drabik, Pedersen, Lindback, Buczkowski - 1:5 (18:12)
6. (65,06) Davidsson, Sajfutdinow, Gapiński, Richardson - 5:1 (23:13)
7. (65,41) Jonsson, Hancock, Woffinden, Chrzanowski - 3:3 (26:16)
8. (65,97) Pedersen, Sajfutdinow, Drabik, Davidsson - 2:4 (28:20)
9. (66,88) Jonsson, Chrzanowski, Hancock, Gapiński - 5:1 (33:21)
10. (66,16) Hancock, Woffinden, Buczkowski, Lindback - 1:5 (34:26)
11. (66,29) Chrzanowski, Pedersen, Drabik, Davidsson - 3:3 (37:29)
12. (65,93) Pedersen, Woffinden, Woźniak, Lindback - 1:5 (38:34)
13. (65,85) Hancock, Jonsson, Woffinden, Buczkowski - 2:4 (40:38)
14. (66,87) Buczkowski (B), Sajfutdinow (D), Woffinden (C), Drabik (A) - 5:1 (45:39)
15. (65,71) Pedersen (B), Hancock (D), Jonsson (C), Chrzanowski (A) - 1:5 (46:44)

NCD: Nicki Pedersen i Jonas Davidsson - 65,06 w wyścigach II i VI
Startowano wg zestawu 1.
Sędziował: Jerzy Najwer (Gliwice)
Widzów: około 4.000

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×