Żużel. Komarnicki ocenił postawę Stali Gorzów. Tak gorzkie słowa nie padły już dawno

Władysław Komarnicki to wielki kibic Stali Gorzów. Były prezes często jest niepoprawnym optymistą w przypadku swojego byłego klubu, ale po finale MPPK nawet on jest mocno zmartwiony. - Jeśli to nie były eksperymenty, to jest naprawdę źle - mówi.

Jarosław Galewski
Jarosław Galewski
Martin Vaculik i Szymon Woźniak WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Na zdjęciu: Martin Vaculik i Szymon Woźniak
Żużlowcy ebut.pl Stali Gorzów na torze w Rzeszowie zajęli ostatnie miejsce. Uplasowali się za drugoligową Texom Stalą Rzeszów i beniaminkiem PGE Ekstraligi Cellfast Wilkami Krosno. A przecież finał MPPK był tak naprawdę ostatnim ważnym sprawdzianem przed startem rozgrywek ligowych.

- Nie ukrywam, że jestem dość zaniepokojony wynikami i postawą na torze. Jeśli tam nie było jakiegoś wielkiego eksperymentu ze sprzętem, to jest źle. Drużyna zajęła ostatnie miejsce i uplasowała się za drugoligowcem. Marcin Nowak i Jacob Thorssell to przecież żużlowcy, którym daleko do ekstraligowego poziomu. Inna sprawa, że żużel zna różne historie. Niektórzy potrafią wygrywać tydzień po tym, kiedy wozili ogony - mówi nam Władysław Komarnicki.

Były prezes ma nadzieję, że zawodnicy i sztab szkoleniowy wyciągną wnioski. Jego zdaniem przed Stalą otworzyła się niepowtarzalna szansa, żeby zapunktować już na inaugurację, bo żużlowcy For Nature Solutions KS Apatora Toruń też są na razie dalecy od optymalnej formy. - Grzechem byłoby tego nie wykorzystać w starciu na Motoarenie. Oni jadą naprawdę słabo. Przyznam szczerze, że niektórych żużlowców to wręcz nie poznaję. Zwłaszcza Pawła Przedpełskiego i Patryka Dudka. Na razie są naprawdę wolni i zagubieni - podkreśla Komarnicki.

ZOBACZ WIDEO: Żużel. Magazyn PGE Ekstraligi. Czarnecki, Janowski i Holder gośćmi Musiała

Niedzielne zawody zakończyły się zwycięstwem Platinum Motoru Lublin. Sukces nowej drużynie zapewnił w biegu dodatkowym Bartosz Zmarzlik. Komarnicki nie ukrywa, że oglądanie trzykrotnego mistrza świata w nowych barwach było dla niego dziwnym doświadczeniem. - Nie mogę przyzwyczaić się do tego widoku. Chyba już do końca swoich dni będę go uważać za zawodnika Stali Gorzów, niezależnie od tego, z kim będzie mieć podpisany kontrakt. Jakoś nie potrafię zmienić tej optyki - tłumaczy.

- Uważam też, że żużlowcy Motoru są na razie najsilniejsi. To oni mają najlepsze wejście w sezon. Przyznam szczerze, że imponuje mi duet Bartosz Zmarzlik - Dominik Kubera. Są piekielnie mocni i mogą być postrachem całej PGE Ekstraligi. Jeśli Motor przed ostatnim biegiem będzie remisować i będzie w nim mieć takich jeźdźców, to oni mogą wygrać im każde spotkanie - ocenia.

Komarnicki uważa, że Motor ze Zmarzlikiem w składzie będzie jednym z głównych faworytów do złota. - Podtrzymuję też, że ich największym rywalem będzie Tauron Włókniarz Częstochowa. Jeśli nawet na dziś te zespoły trochę dzieli, to za kilka tygodni może wyglądać to zupełnie inaczej - podsumowuje.

Zobacz także:
Czy pierwsza kolejka może zostać przełożona?
Gdzie oglądać żużel w telewizji?

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Czy ebut.pl Stal Gorzów wygra w Toruniu?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×