Żużel. Marek Cieślak zdawał sobie sprawę z siły ROW-u. Rybniczanie ze zwycięstwem, jednak spacerku nie było

WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Patryk Wojdyło
WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Patryk Wojdyło

Marek Cieślak ostrzegał, że drużyna ROW-u Rybnik ma lepszy skład od niejednej ekipy z PGE Ekstraligi. Rybniczanie w sobotnie popołudnie pokonali H. Skrzydlewska Orła Łódź 48:42, jednak do zespołu na poziomie z elity sporo im brakowało.

- ROW Rybnik ma skład lepszy od niejednej drużyny z PGE Ekstraligi - rzucił w rozmowie z Canal+, na chwilę przed rozpoczęciem meczu w Rybniku, trener H.Skrzydlewska Orła Łódź Marek Cieślak. Pierwsze biegi sobotniego spotkania jednak tego nie pokazywały. Nie rybniczanie, lecz łodzianie lepiej czuli się na starcie i dojeździe do pierwszego łuku. Gospodarze sprawiali wrażenie zaskoczonych własnym torem, o czym świadczył też wynik meczu po pierwszej serii (10:14).

Dla postronnego kibica najważniejsze było to, że oprócz wyniku na styku, nawierzchnia rybnickiego toru pozwalała na ściganie. Rybniczanie nie zawsze jednak potrafili to wykorzystać, o czym świadczy choćby bieg trzeci, w którym Jan Kvech i Patrick Hansen byli szybsi od Mateusza Tondera, ale przeszkadzali sobie i dojechali do mety na dwóch ostatnich pozycjach.

Zaczęła się druga seria i gorąco zaczęło się robić w ekipie ROW-u. W wyścigu piątym bardzo wolny Matej Zagar spadł z drugiej na ostatnią lokatę i rybniczanie przegrywali już 12:18. W kolejnych gonitwach na wysokości zadania stanął Patrick Hansen, a drugą "trójkę" tego dnia zainkasował Brady Kurtz i gospodarze odrobili dwa "oczka", jednak nadal przegrywali (19:23). Tym, którego punktów brakowało najbardziej, był wspomniany Zagar.

ZOBACZ WIDEO: Zachwycał jako junior, jako senior zaliczył zjazd formy. Piotr Baron o Bartoszu Smektale

Sytuacja odmieniła się w trzeciej serii. Kolejne zwycięstwo dołożył Kurtz i Hansen, w końcu przebudził się Matej Zagar, a po pierwszą "trójkę" sięgnął Jan Kvech. Na tym etapie spotkania zdecydowanie lepiej wyglądali rybniczanie, ale wynik meczu nadal oscylował wokół remisu (31:29). Więcej do myślenia mieli jednak podopieczni Marka Cieślaka, którym ewidentnie "uciekły" korzystne ustawienia motocykla. To, co się nie zmieniało, to emocje na torze. Niemalże każdy wyścig dostarczał nielicznie zgromadzonej publiczności mijanek.

- Byłem głupi, że myślałem, że tor będzie taki sam, jak na treningu - tłumaczył "zerówkę" w pierwszym swoim biegu Patrick Hansen. Jednak nie tylko Duńczyk był zaskoczony przygotowaniem rybnickiego toru. Dopiero z czasem do nawierzchni dopasowali się Zagar i Kvech. Odwrotnie było w przypadku Timo Lahtiego. Fin rozpoczął od dwóch "dwójek", ale gasł z każdym biegiem. Boleśnie odbijało się to na zdobyczy punktowej Orła, który po dwunastu gonitwach mógł stosować rezerwy taktyczne, a przecież jeszcze po sześciu wyścigach z takich ruchów mógł korzystać Antoni Skupień.

Gdy wydawało się, że gospodarze zaczynają odskakiwać na bezpieczną przewagę, to doszło do biegu trzynastego, który zakończył się podwójnym zwycięstwem przyjezdnych. To oznaczało, że biegi nominowane będą miały ogromny ciężar gatunkowy. Obie ekipy miały na tyle wyrównane składy, że trudno było wskazać faworyta przed ostatnimi dwoma gonitwami. Lekką przewagę mieli miejscowi, którzy znajdowali się na minimalnym prowadzeniu (40:38).

Kibice łódzkiego Orła przecierali oczy ze zdumienia, gdy widzieli jazdę Tomasza Gapińskiego w biegu 14. 40-latek przez trzy okrążenia znajdował się na czele stawki, ale na ostatnim okrążeniu najpierw wyprzedził go Zagar, a później Jan Kvech. W tym momencie stało się już pewne, że to ROW dopisze do swojego dorobku dwa punkty za zwycięstwo meczowe. Tym samym rybniczanie uciekli z ostatniego miejsca w tabeli.

Punktacja:

ROW Rybnik - 48 pkt.
9. Brady Kurtz - 12 (3,3,3,1,2)
10. Patryk Wojdyło - 4 (2,1,1,0)
11. Matej Zagar - 9+1 (1,0,2*,3,3)
12. Kamil Winkler - 0 (-,-,-,-,-)
13. Patrick Hansen - 8+1 (0,3,3,1,1*)
14. Kacper Tkocz - 1+1 (1*,0,0)
15. Paweł Trześniewski - 3 (2,0,1)
16. Jan Kvech - 11+1 (1,2,3,3,2*)

H.Skrzydlewska Orzeł Łódź - 42 pkt.
1. Timo Lahti - 4 (2,2,0,0)
2. Mateusz Tonder - 7+2 (2*,1*,2,2,d)
3. Tomasz Gapiński - 6+1 (0,3,t,2*,1)
4. Jakub Jamróg - 8 (3,1,2,2,0)
5. Niels Kristian Iversen - 12 (3,2,1,3,3)
6. Mateusz Dul - 5+1 (3,1,1*,0)
7. Aleksander Grygolec - 0 (0,0,u)
8. Tom Brennan - NS

Bieg po biegu:
1. (66,02) Kurtz, Lahti, Zagar, Gapiński - 4:2 - (4:2)
2. (67,21) Dul, Trześniewski, Tkocz, Grygolec - 3:3 - (7:5)
3. (66,38) Iversen, Tonder, Kvech, Hansen - 1:5 - (8:10)
4. (66,10) Jamróg, Wojdyło, Dul, Tkocz - 2:4 - (10:14)
5. (66,25) Gapiński, Kvech, Jamróg, Zagar - 2:4 - (12:18)
6. (66,18) Hansen, Lahti, Tonder, Trześniewski - 3:3 - (15:21)
7. (65,30) Kurtz, Iversen, Wojdyło, Grygolec - 4:2 - (19:23)
8. (66,91) Hansen, Jamróg, Dul, Tkocz - 3:3 - (22:26)
9. (66,27) Kurtz, Tonder, Wojdyło, Lahti - 4:2 - (26:28)
10. (66,82) Kvech, Zagar, Iversen, Dul - 5:1 - (31:29)
11. (66,71) Kvech, Jamróg, Kurtz, Lahti - 4:2 - (35:31)
12. (66,94) Zagar, Tonder, Trześniewski, Grygolec (u) - 4:2 - (39:33)
13. (66,89) Iversen, Gapiński, Hansen, Wojdyło - 1:5 - (40:38)
14. (67,74) Zagar, Kvech, Gapiński, Tonder (d) - 5:1 - (45:39)
15. (66,94) Iversen, Kurtz, Hansen, Jamróg - 3:3 - (48:42)

Zestaw startowy: II
Najlepszy czas dnia:
w biegu 7. Brady Kurtz - 65,3
Komisarz toru: Krzysztof Guz
Sędzia: Krzysztof Meyze

Źródło artykułu: WP SportoweFakty