Menedżer Rune Holty w wypowiedziach prasowych podkreślał, że Norweg z polskim paszportem nie jest zainteresowany jazdą w cyklu Grand Prix, gdyż jest to nieopłacalne. W ostatnim czasie nastąpiła jednak zmiana tego stanowiska. - Myślimy nad startem w cyklu Grand Prix. Pojawiły się głosy, że byłoby dobrze, gdyby zrezygnował, bo wtedy byłaby szansa na dziką kartę dla Polaka. Ja powiem tak - po łatwiźnie nie ma nic. Polska podobno bardzo dobrze stoi - mamy najlepszą ligę na świecie. Więc dlaczego nasi zawodnicy nie potrafią wzorem Jarka Hampela zapewnić sobie miejsca w Grand Prix? Nie podjęliśmy jeszcze decyzji odnośnie startu w Grand Prix. Dotychczas bardziej skłanialiśmy się na nie. Ale nie wiemy jeszcze w jakim klubie będzie startował Rune. Dlatego czekamy na rozwój sytuacji - powiedział dla SportoweFakty.pl Robert Gęsiarz.
Menedżer Rune Holty nie zamierza długo czekać z decyzją odnośnie wyboru klubu w przyszłym sezonie. - Wszystko zależy od tego, czy najlepsza oferta będzie z klubu, w którym już jest dwójka zawodników z cyklu Grand Prix, czy jest jeden. Rozmawialiśmy już ze Stalą Gorzów i wiemy, jakie jest stanowisko klubu. Zdajemy sobie sprawę, że gdyby Rune nie jeździł w Grand Prix, to zainteresowanie byłoby większe. Tak jest od lat. Holta ma jednak swoje ambicje i drażni mnie, kiedy z jednej strony słyszę, że Holta to nie jest Polak, a z drugiej wszyscy by chcieli jego rezygnacji, bo wtedy szansę na dzika kartę miałby Adrian Miedziński. To jest nie fair. Zobaczymy z jakich klubów pojawią się oferty. Nie zamierzamy długo czekać z wyborem klubu. Decyzja powinna zapaść najpóźniej w listopadzie tak, aby móc ze spokojem przygotowywać się do nowego sezonu - zakończył menedżer Rune Holty.