Martin Vaculik zabrał głos ws. przyszłości

WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Na zdjęciu: Martin Vaculik
WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Na zdjęciu: Martin Vaculik

- We właściwym momencie wszyscy się dowiedzą - powiedział Martin Vaculik na temat swojej przyszłości. Zawodnik ebut.pl Stali Gorzów wyjaśnił też, na co stać jego zespół. Nie zabrakło także pytania o podejście liderów po odejściu Bartosza Zmarzlika.

Wszyscy przed trwającym sezonem żużlowym zastanawiali się, jak będzie wyglądać ebut.pl Stal Gorzów bez Bartosza Zmarzlika. Odpowiedź poznaliśmy bardzo szybko, bo obecnie klub ten plasuje się na trzecim miejscu w tabeli PGE Ekstraligi.

Po tym, jak wychowanek Stali odszedł do Platinum Motoru Lublin, zdecydowanie więcej odpowiedzialności spadło na trójkę liderów: Martina Vaculika, Andersa Thomsena i Szymona Woźniaka. I jak obecnie widzimy, wszyscy wymienieni zawodnicy radzą sobie bardzo dobrze w nowych rolach.

- Wszyscy poczuliśmy to, że ta odpowiedzialność zależy od nas i chcemy to pokazać, złapać za rogi. Jak widać, Anders, Szymon, mają jak na razie sezony życia można powiedzieć, jadą bardzo dobrze. Ja też się staram jechać dobrze i z meczu na mecz się rozkręcam - przyznał Słowak w Magazynie PGE Ekstraligi na WP SportoweFakty.

ZOBACZ WIDEO: Magazyn PGE Ekstraligi. Kołodziej, Vaculik, Zmora i Kudriaszow gośćmi Mateusza Puki

- Wejście Oskara Fajfera w PGE Ekstraligę i takie mecze, jakie on jeździ, niesamowite. Za to wielkie gratulacje. Reszta chłopaków też daję radę. Musimy być jeszcze bardziej drużyną, wspierać się, robić te ekstra dziesięć procent, żeby wygrywać. Jak widać, udaje nam się - dodał wspominając, że pomagają także młodszym zawodnikom pierwszego składu.

Już teraz pojawiają się głosy, że Stal stać na zdobycie medalu w trwającym sezonie. A jak zapatruje się na to Vaculik? - Uważam, że Stal Gorzów jest zespołem na medal. Jesteśmy chłopakami, którzy są waleczni, nie poddają się i dobrze radzą sobie w trudnych sytuacjach. My to sportowcy z krwi i kości, którzy chcą wygrywać. Moim zdaniem żużel i PGE Ekstraliga jest tak wyrównana, że w dzisiejszych czasach naprawdę przedsezonowe ocenianie weryfikuje rzeczywistość. Dopiero w trakcie pokazuje się siła drużyny - ocenił.

- My mamy siłę, ducha drużyny bardzo mocnego. Jest chemia, team spirit i to jest bardzo ważne - dodał.

A już w niedzielę, 18 czerwca, drużynę z Gorzowa czeka prawdziwy sprawdzian. Stal na własnym stadionie podejmie niepokonaną dotychczas Betard Spartę Wrocław. Tego meczu nie może doczekać się Słowak.

- Cieszymy się bardzo na to spotkanie, bo ja personalnie lubię bardzo takie wyzwania, kiedy spotykamy się z mocnymi drużynami. Zawsze dobrze mi się jeździ z dobrymi zawodnikami. Uważam, że to będzie naprawdę super mecz. (...) Mam nadzieję, że stworzymy widowisko i jako drużyna zrobimy absolutnie wszystko, żeby wygrać to spotkanie i o to się postaramy - zapewnił.

Mimo bardzo dobrych wyników, Stal wciąż stara się dać z siebie jeszcze więcej. Stąd też Vaculik wypowiedział się na temat szukania rezerw. Opowiedział przy tym, jak działają w klubie, by się jeszcze poprawić.

Na obecny moment Martin Vaculik może pochwalić się średnią 2,130 pkt./bieg
Na obecny moment Martin Vaculik może pochwalić się średnią 2,130 pkt./bieg

- Po wygranych czy przegranych meczach analizujemy wszystko. Mamy świetnego trenera, dobrych zawodników i nie jest tak, że jak wygramy to wpadamy w hurraoptymizm, a kiedy przegrywamy to się załamujemy. To ciągła praca, cały czas masz się czego uczyć, trzeba wyciągać wnioski. Ten rytm, który mamy sprawia, że staramy się eliminować błędy, żeby ich w przyszłości nie popełniać - wyznał.

Wydaje się, że forma Oskara Fajfera w dużej mierze sprawiła, że Stal plasuje się na tak wysokiej lokacie. W końcu po odejściu Zmarzlika to on został jedynym nowym zawodnikiem gorzowskiego klubu. I szybko udowodnił, że było warto na niego postawić. Średnia 1,925 pkt./bieg i komplet punktów w ostatnim meczu mówią same za siebie.

- Oskar dla mnie nie jest nową twarzą, znam go długie lata. Niejednokrotnie byłem z nim w kontakcie, mieliśmy w przeszłości wspólnego tunera i dużo razy analizowaliśmy np. nasze silniki. Wiedziałem, że przyjdzie zawodnik, który może być odkryciem sezonu. I to poczułem na obozie w Norwegii, bo czułem od niego energię taką, że on naprawdę bardzo chce - przyznał Vaculik na temat nowego żużlowca gorzowian.

- To jest zawodnik, który wykorzystał swoją szansę i tak naprawdę to pokazuje w każdym meczu. Dla mnie nie była to niespodzianka. Załatać dziurę po Bartku Zmarzliku się nie da, bo nie ma drugiego takiego, ale ja wiedziałem, że Oskar będzie miał dobry sezon i to potwierdza - dodał.

Oczywiście nie mogło zabraknąć tematu pozostania 33-latka w Stali. Ten co prawda zabrał głos w tej sprawie i mimo superlatyw w kierunku klubu, nie zdecydował się na żadną obietnicę.

- Ja już to kiedyś mówiłem w mediach. Bardzo dobrze czuję się w Gorzowie, w ekipie. Świetnie współpracuje mi się z klubem, ze sztabem szkoleniowym. Generalnie czuje się tu dobrze. Niech każdy szuka zatem co chce, ale na dzień dzisiejszy tylko takiej odpowiedzi mogę udzielić. A co będzie, to we właściwym momencie wszyscy się dowiedzą - zapowiedział słowacki żużlowiec, który ostatnim zdaniem odpowiedział także na pytanie o prekontrakcie, który można już podpisywać.

Przed sezonem jeden z liderów gorzowian zmienił tunera i obecnie korzysta z silników Ryszarda Kowalskiego. Była to dla niego wielka sprawa. - Spełniło się moje marzenie, że mogę współpracować z RK Racing. To od dłuższego czasu było moim marzeniem i z tego się cieszyłem. Moje silniki to są świetne "rakiety", tylko trzeba było się ich nauczyć - tłumaczył słabszy początek rozgrywek.

Przeczytaj także:
Anders Thomsen żałowałby tego transferu?! Poważne ostrzeżenie dla Duńczyka

Źródło artykułu: WP SportoweFakty