W trzecim biegu meczu Arged Malesy Ostrów z ROW-em Rybnik doszło do makabrycznego upadku Patricka Hansena i Patryka Wojdyły. Zdecydowanie bardziej ucierpiał pierwszy z wymienionych.
Pierwsze informacje mówiły o urazie nogi i zaburzeniach czucia u Hansena. Krótko potem stacja Canal+ Sport przekazała, że u niespełna 25-letniego zawodnika podejrzewany jest urazu kręgosłupa na odcinku lędźwiowym. Mimo tego spotkanie było kontynuowane.
Po meczu przed kamerami Canal+ stanął Matej Zagar, który dał jasno do zrozumienia, że w takiej sytuacji mecz nie powinien być kontynuowany.
ZOBACZ WIDEO: Stanisław Chomski o drakońskich karach za szkolenie
- Trochę brak mi słów. Jak dochodzą do nas takie wiadomości, jak w przypadku Patricka, to uważam, że człowiek jest na pierwszym miejscu i otwarcie powiem, że po 9. biegu z szacunku do człowieka powinniśmy zakończyć te zawody. Z tego, co słyszałem, to Patrick jest w ciężkim stanie. Dotknęło mnie to bardzo i to bez znaczenia, w której drużynie jeździ - powiedział Zagar w rozmowie z Łukaszem Benzem.
Mimo utraty Duńczyka ROW wzniósł się na wyżyny i minimalnie okazał się lepszy od Arged Malesy (91:89). Przed rybniczanami półfinałowe starcie z Abramczyk Polonią Bydgoszcz. Rekiny będą mogły skorzystać z zastępstwa zawodnika za Hansena.
- Niestety jesteśmy zawodowcami i pracę trzeba dokończyć. Jedziemy z Polonią za dwa tygodnie. Szykujemy się dalej. Poza tym mogę tylko mocno trzymać kciuki za Patricka. Wierzę, że będzie dobrze i że Patrick wróci do normalności - zakończył Matej Zagar.
Zobacz także:
Sprawdź tabelę 1. Ligi po ćwierćfinałach
Potwór z Zielonej Góry nie ma litości