O przyszłości "australijskiej kolonii" w Lesznie portal SportoweFakty.pl rozmawiał ze Sławomirem Kryjomem - dyrektorem sportowym klubu. Z pewnością najistotniejszą postacią w ciągu kliku ostatnich lat w drużynie z Leszna jest - Leigh Adams, bez którego żaden kibic nie wyobraża sobie składu Unii. Choć pojawiło się ostatnio kilka spekulacji odnośnie zmian barw klubowych przez Australijczyka, to jest to raczej mało prawdopodobne. Z Adamsem mamy podpisać nowy kontrakt najprawdopodobniej w listopadzie. - powiedział nam Sławomir Kryjom.
Najbardziej pozytywnym zaskoczeniem w składzie Unii w minionym sezonie była postawa Adama Shieldsa, który dzięki swojej walecznej postawie i solidnych zdobyczach punktowych, zapewnił sobie status bardzo ważnego zawodnika drugiej linii. Shields zostanie w Lesznie także w przyszłym sezonie. - Adam bardzo szybko przystał na nasza propozycję. W Lesznie preferujemy motywacyjny system płac. On zdaje sobie sprawę, że nasz klub jest rzetelny i wypłacalny. Myślę, że to miało spory wpływ na jego decyzję. Bardzo się z tego cieszymy bo mamy świadomość, że większość klubów chciałaby mieć w składzie takiego zawodnika drugiej linii jak Adam. Shields jest fantastycznym człowiekiem i potrafi szybko wyciągać wnioski. Nie ma z nim najmniejszych problemów, nigdy nie narzeka na numer z którym jedzie. Jest profesjonalistą w każdym calu.
Z kolei największym rozczarowaniem w składzie Unii Leszno była postawa Troy'a Batchelora. Czy młody Australijczyk może jeszcze liczyć na miejsce w składzie "Byków"? - Jeśli chodzi o Troy'a Batchelora to ostateczna decyzja jeszcze nie zapadła. On ma ważny kontrakt z Unią. Myślę jednak, że w tym przypadku warto byłoby wypożyczyć tego zawodnika na rok do niższej klasy rozgrywkowej, gdzie miałby więcej okazji do startów. Przypominam, że ten zawodnik zaczynał swoją karierę w 2007 roku z podobnego pułapu co Holder i wówczas był ważnym elementem naszej drużyny. Troy spoczął jednak na laurach, przegrał rywalizację o miejsce w składzie z Shieldsem i chyba trochę się zniechęcił do jazdy w Polsce. Głęboko wierze, że jeszcze wróci do swojej najwyższej formy, bo to niewątpliwie utalentowany zawodnik. Musi jednak inaczej podejść do swoich obowiązków. Jego problem polega na tym, że jest strasznie wyluzowany i podczas zawodów czasami brakuje mu koncentracji. Tak było choćby podczas DPŚ w Lesznie. On potrzebuje przede wszystkim regularnych startów, a myślę ze na dzień dzisiejszy żaden ekstraligowy klub nie zapewni mu regularnych startów. Tak naprawdę wszystko w rękach Troya. On ma dopiero 22 lata i cała kariera przed nim.
Szóstkę Australijczyków w Lesznie uzupełniają juniorzy - bracia Justin i Ryan Sedgmen oraz Richard Sweetman. Jaka będzie przyszłość australijskich młodzieżowców w Lesznie? - Trochę więcej spodziewaliśmy się po Justinie i Ryanie Sedgmenach, ale warto zauważyć, że oni nie mieli wielu okazji żeby zaprezentować swoje umiejętności. Obiecującym zawodnikiem jest Richard Sweetman. W tym żużlowcu drzemią spore możliwości, sądzę że przy odpowiednim przygotowaniu sprzętowym Richard będzie się liczył w walce o miejsce w składzie Unii - zakończył Sławomir Kryjom.